W zaległym meczu 16. kolejki III ligi piłkarze ŁKS Probudex Łagów ulegli Stali Stalowa Wola 1:4 (0:3). Honorowego gola dla gospodarzy strzelił Adam Imiela w 63. z rzutu karnego. Bramki dla gości zdobyli Piotr Mroziński w 14., Bartosz Wiktoruk w 23. i 45. oraz Michał Fidziukiewicz w 66.
Jaromir Wieprzęć, trener Stali Stalowa Wola, chwalił po meczu swoich podopiecznych.
– Od pierwszych minut spotkanie ułożyło się po naszej myśli. Szczególnie w pierwszej połowie pokazaliśmy dobrą piłkę. W drugiej części gry, nawet po straconej bramce, nadal kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, po chwili strzelając bramkę na 4:1. Trzeba pogratulować chłopakom za ten występ, udowodnili po raz kolejny, że jeśli są zespołem na boisku to mogą w tej chwili wygrać z każdym – podkreślił.
Ireneusz Pietrzykowski, trener ŁKS Probudex Łagów, powiedział, że chcąc wygrać, lub choćby zremisować spotkanie nie można tak głupio tracić bramek.
– Stalówka to zespół, który jest jednym z faworytów tej ligi. Ustawiliśmy się na swojej połowie, starając się przeszkadzać przeciwnikowi i szukając kontry. Pierwsza połowa wyglądała w ten sposób, że goście byli 4-5 razy pod naszym polem karnym i zdobyli 3 gole. Z takim rywalem nie można w tak prosty sposób tracić bramek, bo to jest później nie do odrobienia. W drugiej połowie próbowaliśmy, strzeliliśmy gola, ale po chwili straciliśmy kolejną bramkę na 1:4, która zamknęła ten mecz – podsumował szkoleniowiec gospodarzy.
Piłkarze ŁKS Probudex Łagów po rundzie jesiennej zajmują w tabeli 10 miejsce. Łagowianie w 20 spotkaniach zdobyli 28 punktów, osiem pojedynków wygrali, tyle samo przegrali, a cztery mecze zakończyły się remisami. Podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego strzelili 29 goli, a stracili 33.