W ostrowieckim szpitalu powoli poprawia się sytuacja kadrowa. Jak informowaliśmy, z powodu koronawirusa, jeszcze w październiku z pracy wyłączonych było kilkunastu lekarzy i kilkadziesiąt pielęgniarek. Z powodu innych zwolnień łącznie, w szczytowym momencie, nie pracowało 115 pielęgniarek.
Jak informuje dyrektor naczelny Andrzej Gruza, personel powoli wraca ze zwolnień, ale wciąż nie najlepsza jest sytuacja na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Z pracy wyłączony jest kierownik SOR. Nie pracuje także dr Adam Karolik, dyrektor ds. lecznictwa i ginekolog, który zakażony jest koronawirusem.
– W tej chwili nieobecnych jest sześciu lekarzy, brakuje anestezjologów. Liczba nieobecnych pielęgniarek, z ponad 100 zmalała do 99 – informuje Andrzej Gruza.
Dodaje, że bardzo brakuje internistów na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Problem jest na tyle poważny, że są trudności z obsadzeniem dyżurów. Na razie nie brakuje tam chirurgów.
W dalszym ciągu, z powodu niewystarczającej liczby pielęgniarek tymczasowo zamknięte pozostają trzy oddziały: urologii, laryngologii i rehabilitacji. Jak zaznacza dyrektor Andrzej Gruza, pacjentów chorych na COVID-19 jest dużo, ale spośród 61 chorych, 12 osób wymaga podłączenia do respiratora.
– Odrobinę poprawiła się sytuacja w stacji dializ, gdzie mieliśmy 19 chorych na koronawirusa, teraz jest to 11 osób. Natomiast cały oddział wewnętrzny II i część oddziału pulmonologicznego zajęte są przez osoby zakażone – informuje Andrzej Gruza.
Szpital jest zabezpieczony sprzętowo, posiada odpowiednią liczbę respiratorów i kardiomonitorów. W ostatnim czasie, z Agencji Rezerw Materiałowych do lecznicy trafiło kolejnych 10 respiratorów. Szpital czeka też na dostawę reduktorów i rozdzielaczy tlenu.