Wisła Sandomierz w zaległym meczu z Podlasiem Biała Podlaska tylko zremisowała 2:2 (2:0).
Rozpoczęło się planowo – od prowadzenia po bramce kapitana Jarosława Piątkowskiego w 33. minucie. Potem w końcówce pierwszej połowy, w 42. minucie podwyższył Marcin Sudy.
Niestety Wiślacy, jak to powiedział ich kapitan Jarosław Piątkowski, znów „zostali w szatni”. W przeciągu pięciu minut dwa trafienia Pawła Zabielskiego (w 64. i 69. minucie) zadecydowały o podziale punktów w Sandomierzu. Zarówno Piątkowski, jak i trener Wisły Rafał Wójcik stwierdzili, że to było zwykłe frajerstwo.
– Pozwoliliśmy rywalowi, żeby uwierzył w możliwość wywiezienia punktów z Sandomierza. My niestety znów byliśmy nieskuteczni i chyba musimy poważnie popracować nad mentalnością, by wrócić na zwycięski szlak – zakończył rozgoryczony „Wuju”.
Oby tak się stało w ostatnim meczu rundy jesiennej. Wisła w sobotę wyjeżdża do Zamościa, na pojedynek z tamtejszym Hetmanem. Mecz z ostatnią ekipą w trzecioligowej tabeli rozpocznie się o godzinie 12.00.