W 20. kolejce III ligi piłkarze ŁKS Probudex Łagów przegrali na własnym stadionie z KSZO 1929 Ostrowiec 1:3 (1:3).
Prowadzenie dla gości zdobył już w trzeciej minucie Szymons Stanisławski, wykorzystując „prezent” obrońców ŁKS. 10 minut później było 2:0 dla KSZO po skutecznie wykonanym rzucie karnym przez Wojciecha Trochima. W 21 minucie gospodarze zdobyli bramkę kontaktową – również z rzutu karnego skutecznie strzelił Adam Imiela. Jednak tuż przed przerwą ostrowczanie trafili po raz trzeci. Przemysława Michalskiego znów pokonał Wojciech Trochim, tym razem w zamieszaniu podbramkowym. Po zmianie stron gole już nie padły.
– Rozdaliśmy za dużo „prezentów” w tym meczu, aby z takim zespołem jak KSZO myśleć o korzystnym wyniku. Pierwszy gol po błędzie naszych obrońców. Później zamiast wybić prostą piłkę znów problemy i prowokujemy rzut karny. Oczywiście, mieliśmy kilka swoich sytuacji i nie można mówić, że to był jednostronny mecz. Kilka razy zmusiliśmy bramkarza KSZO Pawła Lipca do maksymalnego wysiłku. Jednak jak się popełnia takie błędy to trudno o dobry wynik – podsumował trener ŁKS Probudex Łagów Ireneusz Pietrzykowski.
– Spotkanie ułożyło się nam bardzo dobrze od samego początku. Spodziewaliśmy się właśnie takiego agresywnego futbolu ze strony gospodarzy, ale radziliśmy sobie z tym i na pewno piłkarsko byliśmy zespołem lepszym. Przyjechaliśmy do Łagowa bardzo mocno zmotywowani po „wpadce” sprzed tygodnia i porażce w Wiązownicy 2:3. Cieszę się, że drużyna zareagowała pozytywnie i zdobyła komplet punktów. Należy wyróżnić cały zespół, a pochwały indywidulane należą się również Pawłowi Lipcowi, który swoimi świetnym interwencjami w bramce dał nam spokój i luz psychiczny – powiedział trener KSZO Tadeusz Krawiec.
Za tydzień ŁKS Probudex Łagów również u siebie podejmował będzie Wólczankę Wólka Pełkińska. Natomiast piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec zmierzą się na Świętokrzyskiej z liderem tabeli Wisłą Puławy.