W Ożarowie upamiętniono 76. rocznicę śmierci Stanisława Bogusławskiego, pierwszego zawiadowcy dworca PKP w Jakubowicach. Mężczyzna został zakatowany przez Niemców w 1944 roku, ponieważ nie chciał wydać partyzantów, którym pomógł się ukryć. W tym roku z uwagi na pandemię uroczystości miały skromny charakter.
Najpierw w intencji Stanisława Bogusławskiego modlono się w ożarowskim sanktuarium, potem honory oddano przed grobem zamordowanego na pobliskim cmentarzu.
Organizator uroczystości Łukasz Wilczyński jest prawnukiem zawiadowcy. Przypomina, że Stanisław Bogusławski oddał życie za jego dziadka Mariana Wilczyńskiego.
– Mój dziadek, za którego życie oddał Stanisław Bogusławski również służył w wojsku. Był dwukrotnie wysyłany na Sybir. 15 listopada 1944, kiedy zakatowany został Stanisław Bogusławski, Marian Wilczyński wyjechał z jego córką Wandą do Skarżyska, gdzie się pobrali i mieli czworo dzieci. Jednym z nich jest mój tata – mówi Łukasz Wilczyński.
Zwraca uwagę, że ważne jest podtrzymywanie pamięci o przodkach, bo dzięki nim dzisiaj mówimy w języku polskim, a kraj jest wolny. Tę wiedzę o rodzinie, a także patriotyzm zaszczepia w swoich dzieciach, które chętnie uczestniczą w wydarzeniach historycznych.
W obchodach rocznicowych wziął także udział pułkownik Artur Litwinek, dowódca 101. Batalionu WOT. Jak mówi, stara się wspierać swoich żołnierzy w upamiętnianiu bohaterów.
– Cieszy nas bardzo, że mamy takich żołnierzy, którzy kultywują pamięć o przodkach, zamordowanych m.in. przez Niemców w czasie II wojny światowej – mówi Artur Litwinek.
Uroczystości poświęcone bohaterskiemu zwiadowcy, po raz pierwszy odbyły się w 2019 roku. Wtedy to w Jakubowicach, przy budynku dawnego dworca ustawiono krzyż upamiętniający śmierć Stanisława Bogusławskiego.