W zaległym meczu 9. kolejki Fortuna 1 Ligi Korona przegrała na wyjeździe z ŁKS-em Łódź 0:2 (0:1). Bramki dla gospodarzy strzelali Hiszpanie – Pirulo (14. minuta) i Corral (54.). Kielczanie spotkanie kończyli w osłabieniu, gdyż w 80 minucie kontuzji nabawił się Szarek, a Maciej Bartoszek wcześniej wykorzystał wszystkie zmiany. W sobotę Korona zagra u siebie z Sandecją Nowy Sącz. Początek meczu o godzinie 18.
– Trzeba pogratulować ŁKS zwycięstwa. Ten mecz dobitnie pokazał ile nam jeszcze brakuje i jaka jest różnica między tymi zespołami. Straciliśmy w bardzo głupi sposób dwie bramki. Tego typu błędy z takim przeciwnikiem zostaną wykorzystane i tak się stało. Przy takich błędach nie można myśleć o korzystnym wyniku – podsumował trener Korony Maciej Bartoszek.
– Cieszę się ze zwycięstwa. Korona to drużyna, która jeszcze niedawno grała w Ekstraklasie i wiedzieliśmy, że to zespół dobrze poukładany. Tym bardziej jestem zadowolony, bo moja ekipa była zdecydowanie mocniejszą drużyną w dzisiejszym spotkaniu, szczególnie jeśli chodzi o kulturę gry. Mogliśmy dziś strzelić więcej goli. Pokazaliśmy też dużo jakości. Miewaliśmy gorsze momenty, ale uważam, że zagraliśmy po profesorsku. W drugiej połowie zawodnicy zrobili to, czego od nich oczekuje, czyli poszli dalej za ciosem – powiedział trener ŁKS Łódź Wojciech Stawowy.
– Można było z tego meczu wyciągnąć nieco więcej. Mieliśmy dziś swoje szanse. Rywale nas przycisnęli na początku, jednak z każdą minutą nasza gra wyglądała coraz lepiej. Do utraty drugiej bramki to my przeważaliśmy, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać i dlatego czujemy niedosyt. ŁKS operował piłką na wysokim poziomie. Bez wątpienia są poukładaną drużyną. Skupiamy się już na kolejnym meczu – podsumował obrońca Korony Kornel Kordas.
– Przyjechaliśmy tu, żeby powalczyć o zwycięstwo. ŁKS jest dobrym zespołem, ale mogliśmy pokusić się dziś o więcej. Szkoda tak łatwo straconych bramek. Na pewno wyciągniemy wnioski na kolejne mecze. Łodzianie długo rozgrywali piłkę. Nam brakowało trochę pomysłu. Staram się za każdym razem dać pozytywny impuls zespołowi. Dziś dostałem trochę więcej minut niż zwykle i mam nadzieję, że z czasem będę miał następne okazje do gry. Mamy ostatnio napięty terminarz. Teraz przed nami spotkanie z Sandecją i liczymy na zwycięstwo – powiedział po meczu w Łodzi pomocnik kieleckiego zespołu Piotr Basiuk.
[MXLive]xnyu[/MXLive]