W 5. kolejce I ligi piłkarki ręczne Korony Handball wygrały w Karczewie z miejscowym MKS 31:23 (18:9). Najwięcej bramek dla kielczanek zdobyły: Alicja Grzejszczak – 7 i Agnieszka Młynarska-Papaj – 5.
– Od początku do końca mieliśmy ten mecz pod pełną kontrolą. Nasza dobra gra w ataku pozycyjnym wytrąciła MKS jego największy atut, czyli kontry. Twarda obrona powodowała, że rywalki miały problemy z dojściem do pozycji rzutowych. Nasze zwycięstwo ani przez moment nie było zagrożone – podsumował trener kielczanek Paweł Tetelewski.
W 4 minucie kontuzji doznała doświadczona rozgrywająca Korony Handball Alesia Mihdaliowa. Białorusinka musiała opuścić parkiet i już nie pojawiła się na boisku.
– Mam nadzieję, że to „tylko” uraz mięśniowy i za dwa-trzy tygodnie Alesia znów będzie nam pomagać. Wyglądało to dość groźnie i wierzę, że to nie jest jakiś poważny problem np. ze ścięgnem Achillesa – powiedział trener Paweł Tetelewski.
Po pięciu kolejkach piłkarki ręczne Korony Handball są wiceliderkami grupy C I ligi z dorobkiem 12. punktów, czyli takim samym, jak prowadzący w tabeli zespół AZS AWF Warszawa.
Za tydzień kielczanki zmierzą się na wyjeździe z APR Radom.