W przyszłym roku, z oświatowej mapy gminy Opatów zniknie prawdopodobnie Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Kobylanach. Radni zgodzili się na likwidację tej placówki. Teraz opinie musi wyrazić kurator.
O tym, że szkoła może zostać zamknięta mówiło się od dwóch lat. Jednak realny krok został postawiony podczas ostatniej sesji rady miasta. Jak mówi burmistrz Opatowa Grzegorz Gajewski, fakty przekonały rajców.
– W tej szkole uczy się 34 dzieci, natomiast całkowity koszt utrzymania rocznie waha się w okolicy 1,1 mln zł. W pierwszej klasie jest tylko troje dzieci. Jeśli chodzi o demografię w tamtym rejonie, to perspektywy nie są korzystne dla tej szkoły – mówi Grzegorz Gajewski.
Za likwidacją placówki miały przemówić także słabe wyniki z egzaminu ósmoklasisty oraz fakt, że połowa dzieci z tamtego okręgu już chodzi do podstawówek w Opatowie.
Jedynym radnym, który był przeciwny likwidacji szkoły był Dawid Kargulewicz, pochodzący z Kobylan. Jego zdaniem, wyniki uczniów nie mają nic do rzeczy, bo idąc tym tropem, dzieci z większych szkół powinny być „orłami”. Zauważa też, że z budynku szkoły korzysta znacznie więcej dzieci, niż mówi burmistrz. Wymienia „zerówkę”, do której uczęszcza 11 dzieci i przedszkole zajmujące się 25 maluchami. Te placówki nie są jednak prowadzone przez gminę, a przez stowarzyszenie Nasze Kobylany.
Zdaniem radnej Małgorzaty Szczepańskiej, która jest także dyrektorem Liceum Ogólnokształcącego im. Bartosza Głowackiego w Opatowie, zamknięcie podstawówki w Kobylanach podyktowane jest dobrem dzieci. Uczniowie z małych szkół na kolejnych szczeblach edukacji mają problemy.
– Spotykamy się z wielkimi problemami dotyczącymi dojrzałości społecznej, która ma zdecydowany wpływ na osobowość i pewność siebie. To warunkuje funkcjonowanie w życiu dorosłym – przekonuje Małgorzata Szczepańska, która uważa, że przeniesienie dzieci z Kobylan do większych opatowskich szkół będzie dobrym krokiem. Uczniowie trafią do placówek z lepszą infrastrukturą – mówi.
Teraz gmina chce uzyskać opinie rady rodziców, związków zawodowych i grona pedagogicznego. Ostatecznie decyzję o losie szkoły podejmie kurator oświaty. W ostatnim czasie w tej sprawie miało odbyć się spotkanie z rodzicami z Kobylan i kuratorem oświaty, ale nie doszło do niego z powodu pandemii.
Gmina ma już pomysł na zagospodarowanie budynku, w którym mieści się szkoła. Jak informuje Grzegorz Gajewski, na pewno służyć będzie polityce senioralnej. Gmina nie chce go sprzedawać.
Część nauczycieli z Kobylan powinna znaleźć pracę w opatowskich placówkach, jednak wielu z nich przysługują już świadczenia przedemerytalne.