Zakład Opiekuńczo-Leczniczy szpitala w Czerwonej Górze został przekształcony na placówkę leczącą pacjentów chorych na COVID-19. W sumie są tam 63 miejsca. W związku z tym placówka kilkanaście dni temu wstrzymała przyjęcia na prawie wszystkie oddziały.
Youssef Sleiman, dyrektor szpitala, informuje, że decyzja o przekształceniu podyktowana była rosnącą liczbą pacjentów zakażonych koronawirusem, dla których brakowało już miejsc na innych oddziałach.
– W związku z tym, że ZOL zostały wybudowany w sposób bardzo komfortowy dla pacjentów, bo są to sale tylko jedno i dwuosobowe z łazienkami, doszedłem do wniosku, że w obecnej chwili będzie bardzo przydatny do leczenia pacjentów covidowych. Także przeznaczenie tego zakładu będzie bardziej bezpieczne dla naszego personelu – mówi dyrektor.
Jak dodaje Youssef Sleiman problemem odczuwalnym dla szpitala zaczyna już być także COVID-19 wśród personelu placówki.
– Mamy coraz więcej pacjentów zakażonych SARS-CoV-2, a coraz mniej personelu. Jest ciężko. W sumie już ponad 90 osób z personelu medycznego i niemedycznego zarażonych jest patogenem. Najtrudniejsza sytuacja jest na oddziałach płucnych, gdzie przecież przebywa najwięcej chorych na COVID-19. Na jednym z oddziałów płucnych powinno pracować czterech lekarzy, ale dwóch z nich jest zakażonych. Na drugim oddziale płucnym z ośmiu medyków chorych jest czterech, a na kolejnym oddziale pracuje tylko trzech lekarzy. Na wszystkich oddziałach pulmonologicznych mamy w sumie 40 procent załogi z dodatnim wynikiem – wylicza Youssef Sleiman.
Obecnie w szpitalu w Czerwonej Górze przebywa 101 pacjentów zakażonych koronawirusem, a 16 kolejnych osób oczekuje na wynik testu. W lecznicy jest 70 łóżek dla chorych na COVID-19 oraz 23 izolatki.