Znalezisko przy ul. Jodłowej w Szczecinie, to samozapalająca bomba fosforowa.
Kolumna transportująca pocisk dotarła już na poligon w Drawsku Pomorskim. Tym samym zakończyła się cała akcja na osiedlu Kaliny.
Samozapalająca bomba fosforowa leżała pod jezdnią przez kilkadziesiąt lat. Akcja, wraz z przygotowaniami do niej, trwała trzy godziny i zakończyła się sukcesem – mówił Łukasz Kolasa, rzecznik prezydenta Szczecina.
– Mieszkańcy mogą już faktycznie wracać do swoich domów, cała akcja została zakończona. Na miejscu jest bezpiecznie, pocisk został wywieziony ze Szczecina i zagrożenie minęło – informował Kolasa.
W akcji wykorzystywany był specjalny robot nazywany „inspektorem” – tłumaczył dalej rzecznik prezydenta miasta. – Saperzy odkryli, że była to bomba samozapalająca długości 60 cm i średnicy 20 cm, więc zagrożenie było realne. W początkowej fazie tej operacji brał udział robot, który odsłonił tę – jak się później okazało – bombę. Następnie do akcji wkroczyli saperzy, którzy przy użyciu specjalnych noszy saperskich przenieśli bombę na samochód.
Jak dodał rzecznik, na początku trudno było dokładnie określić, czym jest ten obiekt. – Przedmiot dymił podczas odkrycia. Przez to nie dało się do niego blisko podjeść, bez sprzętu ochronnego. Słowa saperów były jednak jasne: cokolwiek by to nie było, dzisiaj tego w tamtym miejscu i w Szczecinie już nie będzie.
Akcję zabezpieczała policja i straż miejska. Mieszkańcy mogli natomiast skorzystać z podstawionych autobusów komunikacji miejskiej.
– Nie wiemy co to jest, więc nie mamy wyjścia i musimy się ewakuować. Trudno. Jedziemy na grzyby, korzystając z okazji. Będę się czuła bezpieczniej, bo ja to mam pod oknami. – Nigdy nie wiadomo, jak to się może skończy, ale są profesjonaliści, więc dadzą sobie radę – mówili mieszkańcy osiedla.
Łącznie ewakuacja objęła ponad 500 osób. Mieszkańcy wrócili już do swoich domów. Ostatnie godziny spędzili w hali sportowej przy ulicy Twardowskiego, do której zostali przewiezieni specjalnymi autobusami.
Niewybuch znaleziono już dwa tygodnie temu podczas prac wodno-kanalizacyjnych. Być może bomba została zrzucona podczas jednego z dwóch nalotów dywanowych jakie w sierpniu 1944 roku przeprowadziło alianckie lotnictwo. Tylko podczas drugiego z nich – w nocy z 29 na 30 sierpnia – zrzucono miedzy innymi 2200 bomb samozapalających.