Odwołany finałowy turniej Pucharu Polski. Przełożone dwa mecze PGNiG Superligi. To koronawirusowa rzeczywistość, w jakiej przychodzi funkcjonować drużynie Łomży Vive Kielce.
Całą ta sytuacja nie napawa optymizmem Krzysztofa Lijewskiego.
– Czasy są tak zwariowane, że ciężko jest przygotować jakikolwiek program zajęć dla zespołu, bo tak naprawdę nie wiemy, co będzie jutro. Uciekło nam dużo spotkań, a grać każdy chce. Teraz będzie kolejny problem, gdzie wcisnąć te zaległości. Zbliżają się mistrzostwa świata i kadrowicze będą mieli coraz mniej czasu. Będzie niesłychanie ciężko wszystko to nadrobić – martwi się grający drugi trener żółto-biało-niebieskich.
W środę, po dwunastu dniach bez gry Łomża Vive Kielce wraca na parkiet w meczu Ligi Mistrzów z Mieszkowem Brześć. Niestety z powodu obostrzeń pandemicznych, spotkanie w Hali Legionów odbędzie się przy pustych trybunach.