– Dziś lub jutro w regionie rozwiązany zostanie problem braku szpitalnych łóżek dla chorych na koronawirusa – powiedział Zbigniew Koniusz. Jak podkreślił wojewoda świętokrzyski, dobiega końca przewożenie pacjentów ze szpitala w Starachowicach, który będzie pełnił funkcje koordynacyjne i przybędzie tam 330 łóżek dedykowanych wyłącznie osobom z COVID-19.
– To spowoduje, że zwolnią się łóżka w przepełnionych szpitalach powiatowych – zaznaczył.
Jak zapewnił wojewoda, to rozwiązanie oznacza, że wystarczy łóżek dla wszystkich potrzebujących pomocy. Wczoraj w Starachowicach było jeszcze kilkunastu pacjentów, którzy mieli zostać przewiezieni do innych placówek.
Jak dodał gość Radia Kielce, pacjentów z koronawirusem ma przyjmować także szpital MSWiA w Kielcach oraz jeden z oddziałów we Włoszczowie. To powinno całkowicie rozwiązać problem specjalistycznej opieki medycznej. Ponadto, jak przypomniał Zbigniew Koniusz, w Kielcach działa izolatorium, gdzie przebywają osoby, które przechodzą wirusa w lżejszy sposób. Obecnie zajętych jest 30 miejsc na 100, którymi dysponuje placówka.
– Gdyby była taka potrzeba, możemy uruchomić w regionie jeszcze dwa takie miejsca – poinformował.
Wojewoda pytany, czy ze względu na to, że na SOR szpitala wojewódzkiego trafia 80 proc. pacjentów chorych na COVID-19, powinno się przeprowadzić masowe testy na obecność patogenu, stwierdził, że takie testy z punktu widzenia opanowania epidemii nie mają większego sensu, ponieważ pokazują one czy dana osoba nie jest zakażona obecnie.
– Po kilkunastu godzinach nie mamy żadnej pewności czy nadal jest zdrowa – podkreślił.
Wojewoda w tej sprawie zaleca podanie się procedurom, które stosuje sanepid, który prowadząc wywiady z zarażonymi, typuje kolejne osoby, które mogą być zarażone. Dotychczas ta metoda przynosiła efekty.