Sandomierska Wisła sprawiła miłą niespodziankę swoim kibicom, pokonując w meczu sparingowym Radomiaka Radom 2:1 (1:0).
Gospodarze nie przestraszyli się pierwszoligowca, śmiało zaatakowali i lekką przewagę udokumentowali w 10. minucie. Kamil Bełczowski przypomniał sobie, jak zapewnił Wiśle trzy punkty w meczu ze Stalą Stalowa Wola i skopiował swój wyczyn sprzed niemal tygodnia.
Radomiak, który dominował w drugiej odsłonie meczu, doprowadził do remisu w 84. minucie. Mocnym strzałem z pola karnego popisał się Damian Gąska.
Rezultat spotkania ustalił Cezary Charszla w 89. minucie. Wiślak zdecydował się na strzał z ok. 28 metrów. Piłka skozłowała jeszcze przed bramkarzem i gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa nad wyżej notowanym rywalem.
Trener Rafał Wójcik, który dał pograć wszystkim rezerwowym, nie szczędził pochwał swoim podopiecznym.
– Gra z pierwszoligowym rywalem odpowiednio ich zmotywowała, a zwycięstwo na pewno pozostanie w ich pamięci – podsumował szkoleniowiec Wisły.