W 3. kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce pokonali na wyjeździe norweskie Eleverum 31:22 (18:11).
– Mimo że wygraliśmy dziewięcioma bramkami to musimy dalej pracować nad tym, że przy wysokim prowadzeniu w pierwszej połowie, w drugiej utrzymywać dużo większą koncentrację – podsumował Tomasz Gębala.
– Świetnie funkcjonowali bramkarze. Pomogła im obrona. To były ich dobre zawody – cieszył się rozgrywający rozgrywający mistrzów Polski.
– Ten mecz nas podbudował i teraz w piątek pojedziemy w dobrych humorach do Lublina na Puchar Polski – skomentował szczypiornista żółto-biało-niebieskich.
– Cieszę się, że miałem swoje 15 minut. Dobrze broniłem, ale świetnie spisał się wcześniej Andreas Wolff – powiedział bramkarz Mateusz Kornecki.
– Andi i Mati zrobili swoje – chwalił graczy Talant Dujszebajew.
– Plusem jest także doświadczenie, które zdobyli w czwartek młodzi Sićko, Gębala i Trastarsson. Szkoda tylko kontuzji Islandczyka. Póki co nie wiemy co się z nim dzieje – martwił się trener naszego zespołu.
Najwięcej goli dla Kielc zdobył kołowy Nicolas Tournat 5.
W innych spotkaniach tej serii w grupie A:
Flensburg – Porto 36:29
Mieszkow Brześć – PSG 32:31
MOL Pick Szeged – Vardar Skopje przeniesiony z powodu pandemii koronawirusa.
Tabela
- Flensburg 6
- Łomża Vive Kielce 4
W sobotę o 13.30 w półfinale Pucharu Polski w lubelskiej Globus Arenie Łomża Vive Kielce zmierzy się z Górnikiem Zabrze.