Pacjenci narzekają na pracę Gminnego Ośrodka Zdrowia w Łopusznie. Rotacja lekarzy i długi czas oczekiwania na kod do e-recepty to jedne z zarzutów.
Do dziś nie wyjaśniono nieprawidłowości w funkcjonowaniu ośrodka z lat ubiegłych, zaginionej dokumentacji finansowej za 5 lat czy zaginionych samochodów.
Mieszkańcy Łopuszna, z którymi rozmawiało Radio Kielce narzekali na dużą rotację lekarzy oraz długi czas oczekiwania na kod do e-recepty.
– Po kod do e-recepty trzeba dzwonić na drugi dzień. To nie jest normalne, powinien przyjść kod poprzez SMS. Poza tym nie można się dodzwonić – mówi pani Zofia.
– Pielęgniarki się zamykają, bo się boją. Lekarze się zmieniają – dodaje pani Stanisława.
Kamil Ptak członek rady społecznej Gminnego Ośrodka Zdrowia w Łopusznie informuje, że jakość usług ośrodka spada, co może być wynikiem zaniedbań w latach ubiegłych i nieprzejrzystości tej publicznej instytucji.
– Do dziś nie wiemy dlaczego podjęto próbę likwidacji ośrodka zdrowia, a potem odstąpiono – mówi.
Młodszy aspirant Karol Macek z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach poinformował, że postępowanie wyjaśniające w sprawie usunięcia dokumentacji finansowej ośrodka za lata 2014-2018 zostało zakończone umorzeniem wobec nieujawnienia sprawcy.
Kierownikiem GOZ był wtedy Dariusz German, który obecnie pełni funkcję zastępcy kierownika. Nie odpowiedział niestety na prośbę kontaktu.
Irena Marcisz wójt gminy Łopuszno podkreśla, że ośrodek funkcjonuje prawidło i nie jest planowana jego prywatyzacja czy przekształcenie.
– Nie dokładamy nawet złotówki do ośrodka. Finansowany jest przez NFZ. Budżet to 2 mln zł -mówi wójt.
Członek rady społecznej przychodni informuje, że gmina od kilku lat nie przeprowadziła żadnej kontroli ośrodka.
Beata Szczepanek rzecznik prasowy kieleckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia powiedziała, że pacjenci przyjmowani są w Łopusznie, a do oddziału NFZ nie dotarł dotychczas sygnał o niewywiązywaniu się ze świadczonych usług.