Nidą z Pińczowa do Chrobrza. Trwa II spływ kajakowy imienia Jerzego Głowackiego, założyciela i pierwszego prezesa klubu Kon-Tiki oraz współzałożyciela Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Pińczowie. Trasa na tym odcinku wynosi kilkanaście kilometrów. Spływ trwa średnio od 4 do 5 godzin.
Marta Łaskawiec, prezes stowarzyszenia Ziemia Pińczowska przypomina, że Jerzy Głowacki zmarł w czerwcu 2017 roku.
– To była dla Pińczowa bardzo zasłużona postać. Wielokrotnie odznaczany za swoją działalność społeczną, ale i sportową. Był wielkim miłośnikiem sportów wodnych – zaznacza.
W spływie uczestniczy m.in. Janina Głowacka, żona Jerzego Głowackiego. W rozmowie z Radiem Kielce powiedziała, że płynie kajakiem, bo chce podtrzymać piękną tradycję rozpoczętą przez swojego męża.
– Zaraził mnie swoją pasją. Na pierwszym miejscu był klub i woda, a potem dopiero rodzina. Bardzo mile wspominam, jak pływaliśmy kajakiem po Zatoce Puckiej, spływaliśmy Dunajcem – powiedziała.
Z kolei uczestnicy spływu mówili, że to świetna forma relaksu i wypoczynku. Niektórzy zdecydowali się popłynąć kajakiem po raz pierwszy. Podkreślali, że liczą na fantastyczne widoki przyrody Ponidzia wzdłuż Nidy.
Na zakończenie spływu planowane jest wspólne grillowanie i poczęstunek m.in. grochówką z kuchni polowej. Bezpieczeństwo podczas spływu zapewniają druhowie z OSP Chruścice.