Pod hasłem „Dzień bez samochodu na chodniku” w Kielcach odbył się happening, mający na celu zwrócenie uwagi na auta, które parkując na chodnikach uniemożliwiają pieszym poruszanie się.
Akcja odbyła się na ulicy Przechodniej, która znajduje się za urzędem marszałkowskim, ale jak powiedziała Milena Rot z Fundacji „Szansa dla Niewidomych”, problem samochodów parkujących na chodnikach dotyczy wszystkich polskich miast.
– Jesteśmy w takim miejscu, gdzie kierowcy notorycznie parkują swoje samochody na chodniku. Mam wrażenie, że nie zwracają uwagi na to, że chodnik ma służyć pieszym. Dla mnie jako osoby niewidomej jest to bardzo frustrujące, zwłaszcza, że codziennie przechodzę tą ulicą idąc do pracy. Manewrowanie i omijanie tych samochodów jest dla mnie karkołomnym zadaniem – dodała Milena Rot.
Pani Kinga, mama dwuletniego chłopca przyznała, że nie tylko osoby niewidome, czy poruszające się na wózkach mają problem ze swobodnym poruszaniem się po kieleckich chodnikach.
– Bardzo często jestem zmuszona zjeżdżać wózkiem z chodnika i jechać nim po trawie lub po ulicy. To nie jest bezpieczne ani dla mnie i mojego syna, ani też dla kierowców dodała pani Kinga.
Organizatorzy akcji „Dzień bez samochodu na chodniku” wezwali na ulicę Przechodnią straż miejską, która na koła źle zaparkowanych aut założyła blokady.
Mandat za to wykroczenie to 100 zł i jeden punkt karny.