– Jak na razie tej pokory nie widać, trzeba z siebie dać więcej – tak o byłych koalicjantach Zjednoczonej Prawicy w kontekście wczorajszego spotkania kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie, mówił na naszej antenie poseł Krzysztof Lipiec.
Lider świętokrzyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości pytany o rezultat trzygodzinnych rozmów stwierdził, że o szczegółach opinia publiczna dowie się w stosownym czasie.
– Myślę, że coraz bliżej zażegnania konfliktu. Na pewno te decyzje, które wczoraj zapadły są odpowiedzialnymi, które mają służyć Polsce, bo w ostatnim czasie dochodziło do wielu napięć i myślę, że to jest ten najwyższy czas, aby sytuację ustabilizować, tak, aby polski rząd miał komfort rządzenia naszym państwem i sądzę, że to nam się niebawem uda – powiedział poseł Lipiec.
Jak podkreślił parlamentarzysta, Prawo i Sprawiedliwość to partia, która wzięła na swoje barki ciężar odpowiedzialności za nasz kraj i zaprosiła na swoje listy członków innych ugrupowań, które teraz komplikują funkcjonowanie obozu rządzącego.
– PiS zaprosiło przedstawicieli małych partyjek, które tak naprawdę dzisiaj stawiają bardzo mocne żądania, mocno się rozpychają, nie dając w zamian zbyt wiele, co pokazały doświadczenia ostatniego głosowania sejmowego. Te małe partyjki próbują dziś stawać okoniem wobec ważnych decyzji, które zapadają w Prawie i Sprawiedliwości i takie zachowania są nie do zaakceptowania – zaznaczył poseł.
Krzysztof Lipiec pytany, czy kryzys Zjednoczonej Prawicy może zmienić coś w strukturze władz sejmikowych, powiedział, że na jakiekolwiek ruchy trzeba będzie poczekać.
– Najpierw musimy zobaczyć, co będzie się działo na górze, jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialność za województwo w sytuacji zarządu mniejszościowego, ale nie wychodźmy przed orkiestrę. Dla nas dużą wartością jest zjednoczenie, tak jak mówił prezes Jarosław Kaczyński, ale nie może być tak, że Ci którzy stanowią mniejszość, będą nadawać ton wszystkiemu. Bo partią rządzącą jest PiS – dodał poseł Lipiec.