– To są brednie i wykreowane kłamstwa – tak debatę w Parlamencie Europejskim na temat raportu dotyczącego praworządności w Polsce komentuje świętokrzyski parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości Dominik Tarczyński.
To nie są żadne zarzuty pod adresem Polski. Jak dodał, poziom debaty pokazał dobitnie, że autorzy raportu nie mają żadnych argumentów odwołujących się do naszych ustaw albo stanu faktycznego.
Parlamentarzysta zauważył, że bardzo ważne jest jutrzejsze głosowanie w tej sprawie, ponieważ pokazuje rzeczywiste intencje posłów opozycji. Jego wynik może być dla nas papierkiem lakmusowym. Jak zauważył gość Radia Kielce, nawoływanie w Brukseli do sankcji przeciwko Polsce, nie dotyczy przecież rządu Prawa i Sprawiedliwości.
– Ten rząd może się komuś podobać lub nie. Może być także krytykowany. Można także chcieć jego zmiany. Sankcje i kary finansowe mają dotyczyć wszystkich Polaków bez względu na ich poglądy polityczne.
To co robi lewica, Platforma Obywatelska i cała totalna opozycja ma na celu karanie wszystkich Polaków finansowo, aby wywołać niezadowolenie społeczne z rządów PiS i w ten sposób wpłynąć na decyzje przy kolejnych wyborach. Przykręcenie śruby ma w mniemaniu totalnej opozycji doprowadzić do zmiany preferencji wyborczych i odwrócenie się od PiS-u.
– To utopijna wizja przyszłości, ponieważ Polacy to inteligentny naród i karanie ich za to, że w demokratyczny sposób wybrali parlament, wybrali reformy i zmiany jest w mojej ocenie nierealne. Nie w ten sposób wygrywa się wybory – dodaje poseł.
Wybory wygrywa się proponując programy i potem je realizując czego Platformie Obywatelskiej brakuje.