Duże zwolnienia w niemieckim MAN-ie. Koncern Volkswagena, do którego należy spółka, chce ciąć koszty przez redukcje etatów, pracę może stracić 9,5 tysiąca osób.
Dzięki temu rentowność firmy do 2023 roku ma wzrosnąć o 8 procent, co daje 1,8 miliarda euro podaje agencja prasowa Bloomberg. Zamknięcie grozi zakładom w Steyr w Austrii oraz w Plauen i Wittlich w Niemczech.
– Podobne redukcje nie są planowane w Starachowicach – uspokaja przewodniczący NSZZ Solidarność w zakładzie Jan Seweryn i dodaje, że zwolnienia w Niemczech mają objąć głównie administrację.
Koszty produkcji w Polsce są znacznie niższe niż w Niemczech. Nie wydaje się, by problemy dotyczące zakładów produkujących ciężarówki, a te właśnie są produkowane w Niemczech i Austrii, przełożyły się na produkcję autobusów w zakładach MAN-a w Starachowicach i w Ankarze.
Obecnie plany produkcyjne w MAN w Starachowicach są bardzo duże, bo do końca bieżącego roku i w całym przyszłym z taśmy montażowej ma zjeżdżać codziennie dwanaście autobusów wyjaśnia Jan Seweryn. Jego zdaniem można się spodziewać nawet tego, że część produkcji z Niemiec zostanie przeniesiona do Polski.
Obecnie w starachowicki MAN-ie pracuje 3,5 tys. osób, z tego 400 to pracownicy zatrudnieni przez agencję pracy tymczasowej.