Pomimo zachęty i promocji żaden uczeń nie zgłosił się do klasy odlewniczej, która miała powstać w koneckim technikum. To olbrzymi problem działających na terenie powiatu firm, które borykają się z brakiem pracowników.
Jak mówi Janusz Postuła dyrektor ds. technologii i rozwoju w odlewni Fansuld, kształcenie kierunkowe wśród młodzieży jest bardzo potrzebne.
– Mamy sporo odlewni w regionie, więc ważne by kształcić nowych pracowników w kierunkach związanych z zakładami pracy w danym regionie – mówi.
Wiesław Skowron wicestarosta informuje, że podejmowano próby utworzenia klasy w kierunku odlewniczym jednak nie było zainteresowanych.
– Jest wiele dobrze prosperujących zakładów w regionie, które potrzebują nowych pracowników o takim wykształceniu. Jak się jednak okazuje, nie było chętnych mimo prób utworzenia takiego kierunku – mówi wicestarosta.
Janusz Postuła podkreśla, że brak zainteresowania młodych ludzi odlewnictwem może wynikać z wizerunku branży jako brudnej i trudnej, tymczasem coraz więcej zakładów jest zmechanizowanych, a przedsiębiorcy odchodzą od pracy ręcznej.
– Współczesne odlewnie wypełnione są maszynami i robotami do każdego cyklu produkcji np. do lania ciekłego metalu. Są już wykorzystywane roboty szlifujące odlewy. Te wszystkie urządzenia wymagają wykwalifikowanych pracowników, tymczasem chętnych do nauki nie ma.
Na terenie powiatu koneckiego działa około 15 odlewni. Głównie produkują włazy kanalizacyjne, części do maszyn i samochodów oraz galanterię ogrodową.