W meczu na szczycie III ligi piłkarskiej w grupie IV Wisła Sandomierz przegrała na boisku swej imienniczki w Puławach 2:3.
Rozpoczęło się od szybkiego prowadzenia lidera rozgrywek, który już w 4. minucie po bramce Mateusza Pielacha objął prowadzenie. W 20. minucie drugą bramkę dla gospodarzy zdobył Adrian Paluchowski. Kontaktowe trafienie dla sandomierzan jeszcze w pierwszej połowie w 28. minucie, zaliczył Marcin Sudy. Do remisu w 70. minucie doprowadził Jakub Siedlecki.
Już na początku doliczonego czasu gry czerwoną kartkę ujrzał sandomierski Wiślak Krzysztof Zawiślak. Natomiast rozstrzygnięcie zapadło w 8. minucie doliczonego czasu, gdy rzut karny dla gospodarzy wykorzystał Adrian Paluchowski. Po meczu wiceprezes klubu z Sandomierza Sławomir Gągorowski nie krył rozgoryczenia tym wynikiem, a szczególnie krzywdą jaka spotkała jego zespół ze strony arbitrów. Wyglądało to tak, że prowadzili zawody do czasu, gdy puławianie będą mogli zwyciężyć i stało się to po podyktowaniu kontrowersyjnego rzutu karnego.To był wyjątkowo trudny mecz dla trenera sandomierskiej Wisły, Rafała Wójcika, gdyż nie mógł pomagać swym podopiecznym z ławki rezerwowych (kara za czerwoną kartkę, którą otrzymał w meczu z ŁKS Łagów).
Ten po meczu nie krył rozczarowania postawą arbitrów, ale chwalił swoich podopiecznych za ambicję, wolę walki oraz uczciwe i sprawiedliwe doprowadzenie do remisu.
Robert Pytka