Śledzenie pogłębiającej się schizofrenii radnych Koalicji Obywatelskiej z różnych świętokrzyskich samorządów staje się powoli zajęciem męczącym i gdyby nie dotyczyły one poważnych spraw, można byłoby powiedzieć – zabawnym – napisał poseł Krzysztof Lipiec w mediach społecznościowych.
Przywołał wczorajsze wystąpienia: radnego sejmiku wojewódzkiego Jana Maćkowiaka i radnych miejskich z Kielce. Oba dotyczyły wydawania pieniędzy publicznych.
„Otóż Jan Maćkowiak podczas sesji sejmiku zapałał oburzeniem (raczej chyba nie świętym), z powodu uruchomienia autobusu na Święty Krzyż. Jak to? Wozić katolików za publiczne pieniądze i to w dodatku po to, żeby mogli się pomodlić? Toż to szok – zdaje się mówić pan radny. Przecież jest też paru takich, którzy są prawdziwymi „europejczykami” – nowoczesnymi, wyzwolonymi, odrzucającymi te katolickie miazmaty… Oni zapewne nie będą mogli wejść do takiego autobusu, bo zapach kadzidła mógłby im przypomnieć co im wpajali rodzice na temat wiary i cała ich „europejskość” mogłaby zostać poważnie osłabiona. Nie, na to prawdziwy Europejczyk nie może sobie pozwolić” – ironizuje poseł.
I dodaje drugi przykład, tym razem już bez „troski” przedstawicieli KO o tych, którzy wyznają inne wartości. Poseł pisze:
„Tymczasem radni tej samej KO, ale z miasta Kielce proponują poparcie programu in vitro, finansowanego z kasy miasta. Tu jakoś im nie przeszkadza, że z pieniędzy publicznych chce się finansować program, który dla innych paru osób może być nie do przyjęcia. Te parę osób oznacza większość mieszkańców deklarujących wierność nauczaniu Kościoła”.
Poseł zastanawia się, co łączy wczorajszą aktywność radnych KO. I dochodzi do wniosku, że to raczej nie jest powielanie „lewacko liberalnego bełkotu zalewającego Europę, skutkiem czego są profanacje kościołów, czy poddawanie dzieci w przedszkolach edukacji seksualnej”. Co więc łączy?
Cały wpis TUTAJ.