„II wojna światowa w Chęcinach” – to nazwa pikniku historycznego, który odbędzie się dziś u podnóża zamku królewskiego. W tym roku organizatorzy chcą zwrócić uwagę na mało znaczący akcent z historii wojny.
Jak mówi Dionizy Krawczyński, prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła”, wielu osobom mogłoby się wydawać, że żołnierze armii niemieckiej jechali wyłącznie na czołgach, ciężarówkach, czy motorach. A tymczasem wiele jednostek było konnych, podobnie jak u naszego drugiego okupanta – Armii Czerwonej.
– Naszą opowieść zaczniemy od dwóch symbolicznych dni. 26 września 1939 roku polska kawaleria przeprowadziła ostatnią szarżę na oddziały niemieckie pod Morańcami, a dzień później 27. Pułk Ułanów walczył z Armią Czerwoną – mówi Dionizy Krawczyński.
W kolejnych epizodach zostaną przedstawione historie walk na ziemi świętokrzyskiej. Na zakończenie widowiska widzowie zobaczą historię z 8 listopada 1944 roku, gdzie oddziały 27. Pułku Ułanów wpadły w zasadzkę przygotowaną przez Niemców.
W wydarzeniu weźmie udział blisko 70 rekonstruktorów, 10 koni, artyleria, niemiecki samochód ciężarowy oraz motocykle. Piknik historyczny rozpocznie się o godzinie 17.00 na placu obok parkingu za zamkiem w Chęcinach.