Kolejne czerwone pojemniki w kształcie serc stanęły na Ponidziu. „Nakrętkowe serca” ustawiono w Działoszycach i Busku-Zdroju. To specjalne, metalowe kosze, do których mieszkańcy mogą wrzucać plastikowe nakrętki. Dochód z ich sprzedaży przekazywany jest na rzecz chorych dzieci.
Dwa pojemniki stanęły w Działoszycach. Jeden zlokalizowany jest obok budynku urzędu gminy, drugi – obok szkoły podstawowej.
Stanisław Porada, burmistrz Działoszyc zaznacza, że plastikowe nakrętki skupowane są przez firmy, które poddają je recyklingowi, a następnie wypłacają pieniądze na cele charytatywne. Jak dodaje, obecnie surowiec zbierany jest dla Wiktora Jakubasa, który potrzebuje intensywnej rehabilitacji, a ta z kolei pochłania ogromne środki finansowe. Wiktor ma guza mózgu. Przeszedł dwie poważne operacje. Cierpi z powodu niedowładu prawej strony ciała.
– Pomoc ta będzie przeznaczona także dla innych dzieci, ale i dorosłych, potrzebujących wsparcia. Inicjatywa łączy i jednoczy ludzi pomagając poszkodowanym. Musimy pielęgnować życzliwość mieszkańców naszej gminy i zaszczepiać ją w młodych ludziach – zaznacza.
Włodarz gminy dodaje, że pomysł zrodził się po rozmowach z pracownikami m.in. Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Zaznacza, że pojemniki stoją zaledwie kilka dni, a już są prawie pełne. Burmistrz ma nadzieję, że z każdym dniem będą się zapełniały dużo szybciej.
– Możemy wrzucać nakrętki plastikowe po napojach, po słoikach np. po nutelli. Oczywiście nakrętki powinny wcześniej zostać umyte. Inicjatywa uczy dzieci prawidłowych nawyków segregowania, postaw proekologicznych i społecznych – dodaje.
Czerwony, metalowy kosz ma ponad 1,5 metra wysokości i zmieści się w nim kilka tysięcy plastikowych nakrętek. Cena skupu to mniej więcej 20-70 gr za kilogram.
Z kolei w Busku-Zdroju metalowy pojemnik w kształcie serca w ostatnich dniach został usytuowany przed miejscowym magistratem.