– Nie może tak być, że ciągle jesteśmy krzywdzeni przez sędziów – powiedział trener Korony Maciej Bartoszek po meczu w Głogowie.
W 1. kolejce Fortuna 1 Ligi kielczanie zremisowali z Chrobrym 1:1 (0:1). Gola dla gospodarzy strzelił w 43. minucie z rzutu karnego Michał Ilków-Gołąb. „Żółto-czerwoni” doprowadzili do wyrównania po trafieniu samobójczym Kamila Juraszka w 90. minucie.
W 80. minucie sędzia Damian Sylwestrzak dopatrzył się faulu w polu karnym Korony Émile Thiakane na Patryku Bryle. Do „jedenastki” znów podszedł Michał Ilków-Gołąb, ale tym razem trafił w słupek. W doliczonym czasie gry jeden z obrońców Chrobrego pokonał własnego bramkarza Kacpra Bieszczada, ale arbiter nie uznał gola i odgwizdał zagranie ręką, któregoś z kieleckich piłkarzy.
– Ten mecz od początku nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Zmierzyliśmy się z bardzo dobrym zespołem. Dziś Chrobry potwierdził solidną dyspozycję z końcówki tamtego sezonu. Rywale w pewnym sensie obnażyli to, czego się obawialiśmy przed spotkaniem. Wiedzieliśmy, że od pierwszego gwizdka nie da się wyglądać jak zgrany i dobrze funkcjonujący zespół. Cieszę się, że każda kolejna zmiana sprawiała, że drużyna dążyła do wyrównania. I w końcówce doprowadziliśmy do tego. Mogliśmy nawet wygrać, ale myślę, że w tej chwili na sali powinien pojawić się arbiter z asystentami i wytłumaczyć się ze swoich decyzji. Nie może tak być, że ciągle jesteśmy krzywdzeni przez sędziów. Ostatnio tak się zrobiło, że arbiter może wszystko, może karać, krzyczeć na osoby na ławce rezerwowych, może popełniać błędy i nikt z tego nie wyciąga konsekwencji. Rozumiem doskonale, że sędzia jest tylko człowiekiem, ma prawo popełniać błędy, ale ile można? W zeszłym sezonie spadliśmy z ekstraklasy m.in. przez wiele błędnych decyzji sędziowskich. Długo byliśmy cicho, ale tego, co się wydarzyło dzisiaj, nie można tak zostawić bez komentarza. Gratuluję moim piłkarzom, bo dla mnie dziś wygrali. Zwyciężyli charakterem i wolą walki. Wiem, że w każdym kolejnym meczu będziemy lepiej wyglądać. Wywozimy cenny punkt z bardzo trudnego terenu – podsumował trener „żółto-czerwonych” Maciej Bartoszek.
– Wiedzieliśmy, że Chrobry jest zespołem, który wysoko zawiesił poprzeczkę w końcówce poprzedniego sezonu i swoją dobrą dyspozycję potwierdził w pierwszej połowie. Kilkakrotnie byliśmy taktycznie źle ustawieni. Później straciliśmy gola. Trzeba jednak patrzeć na pozytywy. Zrobiliśmy dobre zmiany, bo każdy z chłopaków dał coś od siebie drużynie. Mamy już ten pierwszy mecz w I lidze za sobą. Zdobyliśmy cenny punkt i jedziemy dalej – stwierdził kapitan kieleckiego zespołu Jacek Kiełb.
– Pierwsza godzina była średnia w naszym wykonaniu, ale końcówka meczu należała do nas. Budujemy zespół od początku i myślę, że po takim remisie będzie łatwiej wrócić do treningów w przyszłym tygodniu. Co do mojej gry, udało mi się zrobić kilka fajnych akcji, ale mogę jeszcze dawać dużo więcej – ocenił pomocnik „żółto-czerwonych” Wiktor Długosz.
W 2. kolejce Fortuna 1 Ligi Korona zmierzy się na „Suzuki Arenie” z GKS 1962 Jastrzębie.