Kuny stają się coraz częściej zmorą kierowców. Drapieżniki wślizgują się pod maski samochodów i gryzą przewody elektryczne, gumowe elementy wyposażenia, a nawet maty wygłuszające. Te małe stworzenia potrafią zrobić wiele szkód w samochodzie – przyznaje Kamil Raczkowski z Auto Serwis Raczkowski.
– Kuny zamieszkały w miastach i są coraz bliżej ludzi. Mamy bardzo dużo przypadków, gdy trafiają do nas samochody, w których nie można odpalić silnika. Jak się okazuje, najczęściej powodem są przegryzione przewody zasilające – podkreśla.
Zdarzają się także łagodniejsze przypadki, gdy kuny jedynie pogryzą kable, ale nie spowodują ich przerwania, dlatego warto raz na kilka dni podnieść maskę i sprawdzić czy ten problem nie dotyczy naszego auta.
– Niekiedy są także pogryzione przewody gumowe od układu chłodzenia lub wygłuszenia, które są w komorze silnika. Czasami kierowcy znajdują pod maską resztki jedzenia, sierść czy odchody zwierząt – dodaje.
Zdarza się, że kuny atakują kilka razy ten sam pojazd, a jednorazowa naprawa to koszt nawet kilkuset złotych.
Wówczas warto zastanowić się jak je odstraszyć. Mechanicy proponują zamontowanie ultradźwiękowych urządzeń, które są prawdopodobnie najskuteczniejsze. Do pozostałych metod zaliczają się między innymi specjalne spraye oraz pasty. Niektórzy kierowcy korzystają także z „domowych sposobów” takich jak zawieszenie kostek toaletowych pod maską, jednak nie zawsze przynoszą one oczekiwany efekt.