Do sporej niespodzianki doszło w Sandomierzu. Do niedawna liderująca tabeli miejscowa Wisła tylko zremisowała z KS Wiązownica 1:1 Remis to w dużej mierze zasługa bramkarza gospodarzy Damiana Pietrasika, który już w pierwszej odsłonie pojedynku kilka razy ratował swój zespół przed utratą bramki.
Jak stwierdził – ten mecz wyjątkowo nie wyszedł drużynie. Remis jest wynikiem sprawiedliwym, a my w Kraśniku musimy udowodnić, że walczymy o wysokie cele – stwierdził sandomierski bramkarz.
O cennym punkcie dla podkarpackiego beniaminka zadecydował strzał Kacpra Ropa, który jeszcze 2 lata temu bronił barw Wisły. Nie była to jednak jego zemsta na dawnych kolegach, a normalna walka o ligowe punkty. Kapitan KS Wiązownica nie krył zadowolenia po remisie, tym bardziej, że po ostatniej sromotnej klęsce z Siarką Tarnobrzeg (1:7) w zespole były minorowe nastroje.
Gospodarze wyrównali w 60. minucie za sprawą Krzysztofa Zawiślaka ale szkoleniowiec Wisły – Rafał Wójcik nie krył rozczarowania.
– Ten mecz od początku nie układał się po naszej myśli. Nie było agresji, woli walki, a formacje ataku i pomocy bardzo dziś zawiodły- stwierdził trener Wisły.
– Remis przyjmujemy, ale ten jeden punkt to tak naprawdę zasługa naszego bramkarza, bo rywale mieli więcej szans na zdobycie bramki niż my. Przed Kraśnikiem czeka nas wiele do poprawy – zakończył Wójcik.