Między innymi koszulka Roberta Lewandowskiego „poszła pod młotek” podczas niedzielnego pikniku off roadowego w Złotej Wodzie koło Łagowa. Były licytacje, przejażdżki quadami i samochodami terenowymi oraz zabawa.
A wszystko po to, by zebrać pieniądze na leczenie 5-letniego Antosia Plewińskiego z gminy Pawłów.
Chłopiec od urodzenia cierpi na porażenie mózgowe czterokończynowe i padaczkę lekooporną. Od pierwszych tygodni życia spędza czas głównie w szpitalach, na leczeniu i rehabilitacji.
Szansą na to, by Antoś mógł się poruszać przy użyciu chodzika jest druga operacja nóg w Paley European Institute. Aby do niej doszło, rodzina musi uzbierać 240 tys. zł. Jak mówi mama chłopca, Zuzanna Plewińska, cała kwota musi być zgromadzona do 10 września, a brakuje jeszcze około 55 tys. złotych.
– Operacja odbędzie się w Polsce, na pewno jesienią. To już jest potwierdzone, ale czekamy na dokładną datę, czy to będzie październik, czy listopad. Dalej walczymy, zbieramy także środki na terapię komórkami macierzystymi, które pomagają Antosiowi w walce, żeby kiedyś stanął na nóżki. Operacja w połączeniu z terapią komórkami macierzystym sprawi, że Antoś będzie chodzić – podkreśla.
Z akcją pomocy pospieszyli miłośnicy sportów off roadowych spod znaku Tasmanian Devils i zorganizowali festyn. Jak mówi jeden z nich, Sylwester Babicz, to było spontaniczne działanie.
– Wpadliśmy na pomysł, żeby pomóc. Wszyscy byli chętni. Co prawda pierwszy raz coś takiego robiliśmy, więc wielu rzeczy nie wiedzieliśmy, jak zrobić, ale chcieliśmy pomóc – tłumaczył.
Zanim rozpoczął się festyn, najpierw wyruszył rajd na quadach. Osoby, które wykupiły możliwość przejazdu, pokonały 20-kilometrową trasę widokowo-turystyczną. Taki „bilet” kosztował 50 złotych, a chętnych nie brakowało. Za mniej można było zapewnić sobie miejsce w samochodzie off roadowym. Jednak, jak przyznają organizatorzy, uczestnicy przejazdu wrzucali do puszek więcej.
Nie zabrakło także osób, które bawiły się na festynie i brały udział w licytacjach. Pan Jan, który przyszedł z wnuczką Oliwią tłumaczył, że nie mógł postąpić inaczej.
– Dobry cel, bo dochód z zabawy idzie na leczenie dziecka. Każdy, kto ma serce powinien przyjść, zobaczyć, pomóc – wyjaśnił.
Cały dochód z imprezy trafi na pomoc Antosiowi Plewińskiemu. Pomóc też może każdy. Zbiórka pieniędzy na leczenie chłopca jest prowadzana na portalu siepomaga.pl.
 M10D 215,072 MHz                    Zadzwoń do studia 41 200 20 20
 M10D 215,072 MHz                    Zadzwoń do studia 41 200 20 20           
  
 






























 
  
 
