Zalew w Kazimierzy Wielkiej w te wakacje nie posłuży już miłośnikom kąpieli. To wina łapacza, czyli mniejszego zbiornika, służącego oczyszczaniu wody napływającej z rzeki Małoszówka.
Jak informuje Łukasz Maderak, zastępca burmistrza, łapacz który znajduje się na wlocie do zbiornika, ma za zadanie wyłapać błoto, muł, różnego rodzaju szlam, tak, aby nie zanieczyszczał zbiornika.
– Po ubiegłorocznej powodzi i ulewach majowych, które nawiedziły miasto, łapacz był już mocno zanieczyszczony. Ilość nanosów była tak duża, że łapacz już nie spełniał swojej funkcji. Takie prace powinno się wykonywać przynajmniej co 5 lat, inaczej nasz zbiornik stałby się jednym wielkim bagnem – zaznacza.
Jak dodaje w związku z pracami, lustro wody zostało opuszczone o około 80 centymetrów. W tej chwili koparki zbierają muł.
– Mamy nadzieję, że prace będą przebiegać dość sprawnie. Koszt inwestycji oscyluje w kwocie 100 tys. zł. Prace mają potrwać do końca sierpnia – dodaje.
W tym sezonie kąpielisko w Kazimierzy Wielkiej jest nieczynne. Ze względu na zły stan wody, wprowadzony został kategoryczny zakaz kąpieli.