Rodzina Hundsdorferów odrzuciła zaproponowane przez władze Kielc i radnych warunki sprzedaży Korony – informuje TVP3 Kielce. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się dziennikarze, większościowemu właścicielowi nie odpowiadają zaproponowane przez miasto terminy.
Ponadto Niemcy nie zgadzają się na to, żeby zrezygnować z 1 mln zł w przypadku sprzedaży udziałów innemu inwestorowi, nie chcą również zrezygnować z 500 tys. zł premii w przypadku awansu drużyny do ekstraklasy.
Jak mówi Jarosław Karyś, wiceprzewodniczący rady miasta z PiS, na ten moment najważniejsze dla przyszłości Korony jest uzyskanie licencji na grę w I lidze.
– Wydaje się, że nawet przy braku porozumienia między miastem, a większościowym udziałowcem, licencja jest do uzyskania. Natomiast wszelkie inne rozmowy biznesowe pomiędzy miastem a inwestorem nie są proste. Wydaje się, że za wcześnie jest mówić jeszcze o fiasku, te rozmowy z pewnością będą kontynuowane. Dla mnie natomiast najważniejsze jest to, aby 5 sierpnia klub uzyskał licencję – dodaje radny.
Przewodniczący rady Kamil Suchański podkreśla, że nie dysponuje szczegółami dokumentu jaki wpłynął od niemieckich inwestorów, ponieważ prezydent nie przekazał tych informacji radnym, dlatego musi opierać się na nieoficjalnych informacjach.
– Pojawiają się spekulacje, że Niemcy owszem nie zgodzili się na wszystkie warunki, nie odrzucając ich, a proponując inne. Z mojego punktu widzenia, na obecną chwilę nie dzieje się nic, przez co temperatura tych negocjacji i emocje z nimi związane powinny być wyższe. Musimy spokojnie poczekać. Liczę także na to, że tym razem prezydent nie będzie tłumaczył pisma od rodziny inwestorów niemieckich przez pięć dni, a szybciej zapozna z nim radnych – dodaje.
Kamil Suchański podkreśla, że na ten moment nadzwyczajna sesja rady miasta w sprawie Korony Kielce zaplanowana na wtorek 4 sierpnia nie jest zagrożona.
Jak dowiedziało się Radio Kielce, przewodniczący wszystkich klubów radnych mają dostać wgląd w cała korespondencję między władzami miasta a rodzina Hundsdorferów.