13 koni huculskich zadomowiło się w Sielpi. Zwierzęta tej rasy niegdyś bez problemów przenosiły ciężkie ładunki, nawet po wymagających górskich ścieżkach. Te niewielkie konie są jedną z najstarszych ras, choć niewiele brakowało żeby wyginęły.
Pochodzą z terenu Karpat Wschodnich tzw. Karpat Lesistych, rejonu Huculszczyzny i Bukowiny. Jak informuje Kamil Miazek, właściciel stadniny w Sielpi, konie te niemal wyginęły po wojnie.
– Obecnie działa program, który ma odbudować populację hucułów. Populacja została przetrzebiona w latach powojennych, kiedy z powodu głodu były zjadane przez ludzi – mówi właściciel.
W 1979 roku zapadła decyzja, aby utrzymać rasę hucuła. Jak dodaje Kamil Miazek, konie te są bardzo niskie, ogier nie może przekroczyć 154 centymetrów wzrostu.
– Są to konie górskie, więc ich specyfika jest taka, że są bardzo wytrzymałe. Ciekawostką jest to, że nie trzeba ich podkuwać, bo mają bardzo zbite, twarde kopyta. Właśnie z tego powodu, że poruszały się po górskich terenach – dodaje.
Kamil Miazek podkreśla, że konie huculskie są cenione ze względu na spokojny temperament i współpracę z człowiekiem.
– W sytuacji zagrożenia nie reagują żywiołowo. Konie żyły w dziczy i bardzo dobrze komunikowały się miedzy sobą w stadzie w sytuacji zagrożenia – przypomina właściciel.
Hucuły obecnie hodowane są w celach rekreacyjnych do hipoterapii i nauki jazdy. W Sielpi można je znaleźć w Ośrodku Wypoczynkowym Atmosfera przy ul. Spacerowej.