To jeszcze nie wojna, ale choć nikt nie powie tego wprost, wędkarze i miłośnicy sportów wodnych za sobą nie przepadają. Niechęć widać m.in. w Brodach, gdzie z zalewu chcą korzystać jedni i drudzy. Dlaczego wodniacy przeszkadzają „moczącym kije”?
– Najczęstszą przeszkodą dla wędkarzy są ludzie, którzy korzystają ze sprzętów pływających. Kolejną grupą mogącą zakłócić spokój są ludzie, pływający na kajakach i rowerach wodnych, często pod wpływem alkoholu – mówi Marek Basiąg, kierownik kąpieliska Piachy w Starachowicach. Ratownik twierdzi, że powodem sporu jest to, że nie wodniacy nie zawsze potrafią poszanować umowne godziny połowu ryb przez wędkarzy.
Wędkujący w Brodach są zgodni – dla spokoju obu grup, najlepsze będzie ograniczenie liczby i czasu wypływania jachtów i motorówek.
– Najlepiej żeby żeglowanie i jeżdżenie motorówkami po zalewie kończyło się o godzinie 17. Ludzie powinni trochę odpocząć – mówi jeden z wędkarzy.
Plażowicze starają się znaleźć rozwiązanie dla problemu. – Myślę, że wędkarze mogliby mieć swoje wyznaczone miejsca do połowu ryb – podpowiada jeden z grillujących nad zalewem turystów.
Nie ma przepisów jednoznacznie regulujących tę sprawę, dlatego jedynym wyjściem wydaje się być wzajemny szacunek obu grup będących w sporze.