Do Polski przyleciało ponad pięciuset Amerykanów z 1 Dywizji Kawalerii z Fort Hood w Teksasie. Na poligon w Drawsku Pomorskim dotarł także sprzęt, to m.in. 55 czołgów Abrams oraz opancerzone pojazdy bojowe Bradley.
Amerykanie oraz żołnierze Wojska Polskiego biorą udział w ćwiczeniach EDRE, czyli Emergency Deployment Readiness Exercise. Przedsięwzięcie ma przetestować zdolność do błyskawicznego przerzutu wojsk przez ocean i wprowadzenia ich do walki. Tym samym stanowi ono kontynuację manewrów „Defender Europe ‘20”, których scenariusz został okrojony za sprawą pandemii COVID-19.
– To część naszej narodowej strategii. Zależy nam na budowaniu zaufania wśród naszych sojuszników i doskonaleniu współpracy pomiędzy naszymi armiami – podkreśla podkreśla ppłk Ron Sprang z 1 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej, która wchodzi w skład 1 Dywizji Kawalerii z Fort Hood w Teksasie.
Ćwiczenia odbęda się na poligonie w Drawsku Pomorskim gdzie dociera już sprzęt, z którego będą korzystać żołnierze. Są to m.in. czołgi Abrams.
– Pochodzą one z magazynów naszej armii rozmieszczonych w zachodniej Europie i zostały wysłane drogą lądową. Jednak część naszego sprzętu dotrze też drogą powietrzną – zapowiada ppłk Sprang.
W Drawsku amerykańscy pancerniacy będą współpracować z Polakami. Na poligonie ma się pojawić pluton ogniowy z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej wyposażony w samobieżne moździerze Rak oraz pluton piechoty zmotoryzowanej z 12 Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie.
– Będziemy prowadzić trening artyleryjski podzielony na trzy fazy. Zaczniemy od zgrywania poszczególnych pododdziałów, a zakończymy na zintegrowanym ćwiczeniu, w którym wezmą udział także nasi polscy partnerzy – zapowiada mjr Brandon Kennedy z 1 ABCT i dodaje, że to doskonały sposób na wzmocnienie interoperacyjności pomiędzy oddziałami.