O godzinie 9.00 rozpoczęło się Walne Zebranie Akcjonariuszy Korona S.A., na którym ma zostać zakończony proces dokapitalizowania spółki kwotą 5,1 mln zł. Jest to już szóste spotkanie tego gremium w tej sprawie. Do Kielc znów nie przyjechał żaden z przedstawicieli rodziny Hundsdörferów, która posiada 72 proc. akcji klubu.
O konieczności dokapitalizowania Korony mówi się od listopada ubiegłego roku. Z taką propozycją wyszła rodzina Hundsdörferów. W grudniu na przekazanie spółce z miejskiej kasy 1,43 mln zł zgodzili się radni. Firma Korona Invest GmbH, która jest właścicielem pakietu większościowego miała przelać na konto klubu proporcjonalną do udziałów kwotę – około 3,67 mln zł.
Rodzina Hundsdörferów pod koniec ubiegłego roku przestała być zainteresowana inwestowaniem kolejnych pieniędzy w klub ze stolicy regionu świętokrzyskiego. Zmiana postawy właścicieli zbiegła się w czasie ze złożeniem przez prezydenta Kielc Bogdana Wentę zawiadomienia do prokuratury w sprawie możliwych nieprawidłowości przy sprzedaży udziałów w Koronie w 2017 roku.
Miasto zrobiło audyt przejęcia klubu przez spółkę Dietera Burdenskiego, który za 72 proc. akcji zapłacił 3,7 mln zł. Następnie swój pakiet oddał bliskiemu współpracownikowi Dirkowi Hundsdörferowi.
„Po zapoznaniu się z dokumentami i konsultacjach prawnych okazało się, że są wątpliwości dotyczące transparentności zawartej umowy i niezbędne jest powiadomienie odpowiednich organów” – powiedział wówczas Bogdan Wenta cytowany przez „Gazetę Wyborczą”.
Od tego czasu Walne Zebranie Akcjonariuszy Korona S.A. odbyło się już pięciokrotnie (6 i 16 grudnia, 5 i 21 lutego oraz 3 marca), ale na żadnym kwestia dokapitalizowania spółki nie była poddana głosowaniu. Kolejne posiedzenie zaplanowane na 16 marca nie odbyło się z powodu pandemii Sars-CoV-2.
W specjalnym oświadczeniu, wydanym na początku lipca, Dirk Hundsdörfer zapewnił jednak, że nadal będzie wspierał klub.
– Jeśli nawet osiągnięcia sportowe i wyniki w ostatnich tygodniach nie dają powodów do radości, pragnę wyraźnie podkreślić, że przyszłość Korony Kielce – czy to w ekstraklasie, czy w I lidze – jest zapewniona – napisał przewodniczący Rady Nadzorczej Korona S.A.
Poniedziałek może być jednym z najważniejszym dni w historii kieleckiego klubu. Jeśli do dokapitalizowania nie dojdzie, możliwa jest wówczas nawet konieczność złożenia wniosku o upadłość spółki.