Ma niecałe 7 metrów wysokości, waży 2 tony i wzbudza zdziwienie każdego, kto obok przejeżdża. Mowa o osobliwym pingwinie, który 3,5 roku temu zagnieździł się w Dołach Biskupich w gminie Kunów.
Figura stoi tuż przy drodze, obok przystanku i w pobliżu byłej szkoły podstawowej. Właścicielem i pomysłodawcą ustawienia pingwina jest Jerzy Trojanowski, mieszkaniec Dołów Biskupich. Mówi, że był to prezent dla dziecka. Pingwina odkupił od pewnego mężczyzny. Figura była wtedy zaniedbana, cała czarna i zniszczona. W niczym nie przypominała dzisiejszego pingwina.
– Uzupełniliśmy dziury, bo wszystko było poszarpane, zniszczone. Ktoś go rzucił gdzieś, bo nie miał co z nim zrobić – mówi Jerzy Trojanowski.
Dodaje, że figura wykonana jest ze styroduru, czyli utwardzonego styropianu. Około pół roku zajęło doprowadzenie figury do takiego stanu, aby można go było pomalować i ustawić na działce w bezpośrednim sąsiedztwie domu Jerzego Trojanowskiego. W tym roku kolory zostaną odświeżone przez znajomą mieszkańca Dołów Biskupich.
Pingwin wzbudza zainteresowanie, szczególnie turystów przejeżdżających przez Doły Biskupie. Ośmioletni Michał mówi, że widział pingwina już trzy razy, podoba mu się to, że jest duży i ma kolorowy strój. Uważa, że jest już ładny, ale mogłaby dołączyć do niego rodzina w postaci mamy i dziecka. Wkrótce obok pingwina stanie kolejna atrakcja. Będzie to, podobnej wysokości, figura Króla Juliana.
Do Dołów Biskupich turystów przyciąga także dom właściciela pingwina, który pomalowany jest w bajkowe postaci, a w ogrodzie stworzony został wodospad. Dom i ogród na różne okazje są oświetlane 30 tys. lampek, których kształt właściciel zmienia na Walentynki, czy na święta.