„Nie” dla budowy masztu telefonii komórkowej mówią mieszkańcy Zagórskiej i sąsiadujących z nią ulic w Kielcach. Liczą na pomoc władz miasta w powstrzymaniu inwestycji. Na budowę instalacji zgodził się właściciel jednej z posesji.
O planowanej inwestycji mieszkańcy zostali poinformowani, ale jak mówi jedna z mieszkanek, Iwona Weinberger-Korban, była to jedna kartka. Gdyby nie przypadek, nikt by jej nie zauważył.
– Gdyby nie przypadkowy spacerowicz, który zobaczył kartkę to możliwe, że tego spotkania by nie było i zobaczylibyśmy tylko zgodę, albo już nawet maszt stojący przed naszym osiedlem – mówiła.
Ponieważ wtorek 14 lipca jest ostatnim dniem, kiedy lokalna społeczność może wyrazić oficjalnie swój sprzeciw, szybko zorganizowano spotkanie.
– Mieszkańcy już pozbierali podpisy, pozakładaliśmy komitety protestacyjne. Liczymy, że nas poprze pan prezydent Bogdan Wenta, ale musimy przygotować dla niego argumenty. Bez argumentów przegramy – podkreślał Bogusław Pierzak.
Argumentów nie brakuje. Sam Bogusław Pierzak wyjaśnia, że jest w trakcie przygotowania ważnej dla niego inwestycji.
– Mam warunki zabudowy na budowę budynków mieszkalnych, które miałem tam realizować. Jestem na etapie wykonania instalacji wodnej i kanalizacyjnej, następnym etapem miała być budowa, ale dowiedziałem się znienacka, że planowany jest maszt, co automatycznie przekreśla moją realizację, bo nikt nie będzie chciał mieszkać w jego pobliżu, a jest to raptem 30 metrów – wyjaśnia.
Iwona Weinberger-Korban dodaje, że też niezrozumiała jest ta lokalizacja anteny w obniżeniu terenu.
– Jeśli stawiamy jakąś stację bazową to zastanawia ta lokalizacja otoczona wzgórzami. Druga sprawa, to są to tereny naprawdę bardzo atrakcyjne mieszkaniowo. Z jednej strony mamy bardzo blisko do centrum miasta, a z drugiej mamy warunki jakbyśmy mieszkali na wsi. W tym momencie wydanie zgody na budowę masztu w takim miejscu budzi kolejne wątpliwości – dodaje.
Mieszkańcy nie ukrywają, że martwią się o wpływ anteny na ich zdrowie. Postawienie masztu jest inwestycją celu publicznego, więc mieszkańcy obawiają się, że w tej sytuacji ich indywidualne racje mogą mieć mniejsze znaczenie, ale gromadzą argumenty i zapowiadają walkę do końca.
Pomoc obiecał im kielecki radny Wiesław Koza.
– Będę rozmawiał z prezydentem Bogdanem Wentą, tym bardziej, że na spotkanie przyszło wiele osób, jest bardzo duże zainteresowanie sprawą i zdecydowana większość mieszkańców jest przeciwna tej decyzji – podkreślił.
Jak mówią mieszkańcy, w 2015 roku już były próby postawienia masztu sieci komórkowej w tej części miasta. Wtedy udało się zablokować inwestycję.