Rzymianie i barbarzyńcy rozbili obóz na terenie rezerwatu Krzemionki. Mimo deszczowej pogody członkowie lubelskiego stowarzyszenia „Pro Antica” w odpowiednich strojach odtwarzali warunki życia codziennego legionistów rzymskich.
Zwykle na terenie Krzemionek odbywają się rekonstrukcje życia w osadzie neolitycznej. Tym razem turyści mogli zobaczyć, jak wyglądał obóz legionistów rzymskich z 14. Legionu Bliźniaczego Zwycięskiego.
Robert Rupala, członek stowarzyszenia „Pro Antica” mówi, że była to jedna z niewielu okazji w tym roku, aby uczestniczyć w podobnej rekonstrukcji. Wszystkie plany popsuła pandemia.
– Jeżeli ktoś do nas trafił, mógł przymierzyć hełm lub inny element naszego wyposażenia, a także wziąć gladiusa, czyli miecz, z którym tutaj chodziliśmy – mówi Robert Rupala. Dodaje, że spróbować można było kuchni legionistów, a także dowiedzieć się jak farbowano wełnę czy len.
Monika Fik zajmuje się naturalnym farbowaniem wełny i pozyskiwaniem barwników. Jak mówi, nie był to zawód lubiany, często z powodu zapachów. Aby uzyskać konkretny kolor, należało wykonać wywar z domieszką odpowiednich składników.
– Kolory drogie to były np. indygo lub czerwień. Barwniki były drogie lub sam proces był trudny. Na przykład przykry zapach towarzyszył farbowaniu indygo, bo do tego używano moczu – informuje Monika Fik.
Ponadto można było zobaczyć rzeczy codziennego użytku jak np. grzebień.