Niepewny los polskiej ziemi. Rafał Trzaskowski nie daje jednoznacznej odpowiedzi, co zrobi z ustawą o obrocie nieruchomościami rolnymi. To właśnie w tej sprawie odbywały się protesty rolników na Wałach Chrobrego w Szczecinie – protesty przeciwko wyprzedaży polskiej ziemi spółkom z zagranicznym kapitałem.
Tylko w Zachodniopomorskiem w czasach rządów PO-PSL do niemieckich czy duńskich spółek trafiło tysiące hektarów gruntów. Rolnicy domagali się zmiany prawa, aby zatrzymać ten niekorzystny dla Polski proceder. Zakazać wyprzedaży gruntów udało się dopiero po wygranych przez PiS wyborach w 2015 roku. Ustawa obowiązuje do przyszłego roku. Rząd zapowiada, że będzie przedłużona. W środę podczas konferencji prasowej w Szczecinie reporter Radia Szczecin zapytał Rafała Trzaskowskiego czy ją podpisze?
– Zorganizuję dokładne konsultacje na ten temat tak, żeby podjąć decyzję, która jest decyzją racjonalną – powiedział Rafał Trzaskowski.
W ubiegłej kadencji Sejmu klub Platformy Obywatelskiej głosował przeciwko przyjęciu ustawy o zakazie wyprzedaży polskiej ziemi. Tak poseł PO Arkadiusz Marchewka komentował projekt ustawy.
– Jeśli chodzi o samą ustawę, jest ona raczej zamachem na prawo własności i ta ustawa prowadzi, można powiedzieć, do takiej prawie nacjonalizacji tej ziemi – tak mówił Marchewka w marcu 2016 roku, kiedy Sejm zajmował się ustawą.
Ustawa o obrocie ziemią rolną zakłada, że podstawą działania agencji rolnej jest dzierżawa, a nie sprzedaż ziemi, a prawo kupna przysługuje tylko rolnikom za zgodą ministra.