Kombatanci, władze i mieszkańcy uczcili pamięć bohaterów Powstania Poznańskiego z Czerwca 1956 roku.
Główne uroczystości odbyły się przed południem na Placu Mickiewicza, gdzie stoi pomnik upamiętniający zryw robotników sprzed 64 lat. Rankiem 28 czerwca zamilkły narzędzia i maszyny – mówił prezes Stowarzyszenia Poznański Czerwiec ’56 roku Jerzy Kazimierz Majchrzak.
Władza zakpiła z robotników i ich postulatów, z ich prawa do godnego życia. Cegielszczacy zdecydowali się sięgnąć po ostateczność. Odeszli od stanowisk pracy i wyszli na poznańskie ulice, by zademonstrować swój sprzeciw i stanąć w obronie swojej godności.
W momencie wybuchu powstania Jerzy Kazimierz Majchrzak miał 14 lat.
– Siła tego buntu zaskoczyła wszystkich, władza nie mogła już udawać, że nie słyszy. Poznaniacy zawołali na tyle głośno, że usłyszał ich cały świat – mówił Majchrzak podczas uroczystości rocznicowych i podkreślał, że zadaniem dla wszystkich jest, aby te wydarzenia nie poszły w zapomnienie.
Szef wielkopolskiej Solidarności Jarosław Lange podkreślał, że w miarę upływu czasy rzeczy zmieniają się, ale jedna rzecz jest stała.
– To jest walka i troska o godność człowieka. O godność człowieka pracy, w sposób szczególny robotnika. Bo to dzięki nim mamy wolność – mówił Lange.
Obchody rozpoczęły się o 6 rano złożeniem kwiatów pod bramą W3 Fabryki Pojazdów Szynowych. Później delegacje składały wiązanki w innych miejscach związanych z powstaniem. Z powodu epidemii główne uroczystości na Placu Mickiewicza odbywały się bez udziału pocztów sztandarowych. W obchodach uczestniczyło również mniej kombatantów niż w latach poprzednich. Organizatorzy zachęcali starszych ludzi do śledzenia transmisji telewizyjnych lub internetowych.