18 strażaków z powiatu staszowskiego przez ponad trzy godziny walczyło o to, by uwolnić konia, który wpadł do szamba. Nie obyło się bez ciężkiego sprzętu, ale ostatecznie akcja zakończyła się sukcesem.
Jak wyjaśnia młodszy brygadier Jarosław Juszczyk, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Staszowie, po godzinie 9.00 w niedzielę druhowie otrzymali zgłoszenie z miejscowości Budy w gminie Bogoria.
– Do studni przeznaczonej na szambo wpadł koń. Kiedy pierwsze zastępy dotarły na miejsce, okazało się, że koń jest praktycznie cały w studni, wystaje mu tylko głowa i przednie nogi - wyjaśnia.
Wyciągnięcie zwierzęcia nie było łatwe. Jak mówi młodszy brygadier Jarosław Juszczyk, konieczne okazało się sprowadzenie koparki należącej do Urzędu Miasta i Gminy Bogoria.
– Za pomocą tej koparki strażacy rozkopali ziemię wokół studni, potem rozbili wszystkie kręgi. Dopiero wtedy mogli założyć pasy na konia i przy użyciu koparki wyciągnęli zwierzę na zewnątrz. Całe szczęście nic mu się nie stało, co potwierdził weterynarz, którzy przybył na miejsce – mówi.
Strażak dodaje, że akcje ratowania zwierząt są trudne, ponieważ w sytuacji stresowej zachowują się nieprzewidywalnie i mogą być niebezpieczne.