– Dopadła nas jakaś niemoc, nie możemy ostatnio zapunktować i to bardzo boli. Musimy się znowu podnieść i na następny mecz wyjść w pełni zmobilizowani i głodni wygranej – powiedział po spotkaniu z Zagłębiem trener Korony Maciej Bartoszek.
W 33. kolejce PKO Ekstraklasy kielczanie przegrali w Lubinie 1:2 (1:1). Honorową bramkę dla „żółto – czerwonych”, kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z prawie 40 metrów, zdobył w 45. minucie Fin Petteri Forsell. Oba gole dla gospodarzy strzelił w 21. i 67.minucie Jewgienij Baszkirow.
– Zagłębie było w tym meczu lepsze o jedną bramkę i zainkasowało komplet punktów. Staraliśmy się, momentami graliśmy fajny mecz, ale jak to od pewnego czasu czegoś wciąż nam brakuje. Odrobiny szczęścia, czasami umiejętności, czy czegoś innego, ciężko to teraz analizować. Gratuluję chłopakom za walkę, że cały czas się podnosimy i stawiamy twardo czoła trudnej sytuacji, która nas dotyka, stąd miło czasem na tych zawodników popatrzeć. Nadzieja umiera ostatnia, każdy widzi w jakiej jesteśmy sytuacji – dodał Maciej Bartoszek.
– Przegraliśmy kolejne spotkanie i sytuacja jest trudna. Staramy się, próbujemy, ale niestety, nie zdobywamy więcej bramek od przeciwnika. Początek spotkania w naszym wykonaniu nie wyglądał dobrze. Potem złapaliśmy rytm i prezentowaliśmy dużo lepiej. Nie wystarczyło to jednak do zdobycia punktów, a przecież nam ich brakuje. Będziemy walczyć do końca o utrzymanie choć wiemy, że ta szansa jest bardzo mała. Gramy o honor, dla siebie, dla klubu i dla wszystkich ludzi, którzy są w Koronie – stwierdził napastnik „żółto–czerwonych” Michal Papadopulos.
Była to czwarta porażka z rzędu kieleckich piłkarzy i szósty mecz bez zwycięstwa. W tym sezonie kielczanie przegrali już dziewiętnaście meczów.
W 34. kolejce Korona podejmować będzie na „Suzuki Arenie” Arkę Gdynia. Spotkanie rozegrane zostanie w piątek 3 lipca o godzinie 20.30.