Grupa mieszkańców gminy Busko-Zdrój manifestowała przez magistratem przeciwko działaniom burmistrza Waldemara Sikory. Protestujący nie wykluczają zorganizowania referendum w sprawie odwołania jego i Rady Miasta.
Zdaniem demonstrantów decyzje władz są destrukcyjne. Ponadto, jak mówią, chcą przywrócić godność gminie i jej mieszkańcom. W petycji złożonej w magistracie grupa mieszkańców postulowała o wspieranie inicjatyw społecznych i lokalnej przedsiębiorczości oraz zaprzestanie niszczenia dobrze prosperujących zakładów, a tym samym likwidacji miejsc pracy.
W proteście wzięli udział m.in. nauczyciele i rodzice dzieci uczęszczających do niepublicznego przedszkola „Smerfuś”. Sprzeciwiają się wypowiedzeniu umowy najmu siedziby placówki. Według nich, decyzja jest krzywdząca, a stanowisko burmistrza wykazuje wiele nieścisłości. Demonstranci dodają, że w czasie, kiedy ludzie martwią się o utrzymanie miejsc pracy on je likwiduje. Anna Mazur, dyrektor placówki, zastanawia się dlaczego struktura, która od ponad 20 lat jest poważana i szanowana jest likwidowana jako niewłaściwa.
– Przypomnijcie sobie dla kogo służycie! Kto was wybrał! Powinniście bronić, kultury, naszej godności. Dlaczego nas znieważacie nieodpowiednimi decyzjami? – pytała dyrektor przedszkola.
Przed magistratem protestowali także kupcy z ul. 1 Maja, którzy walczą o swój byt. Boją się, że mogą stracić źródło zarobkowania. Kończą się im umowy na dzierżawę lokali, a miasto nie ogłosiło nowego przetargu tłumacząc się epidemią koronawirusa. Handlowcy muszą więc opuścić budki.
Maria Zdanowska apeluje o niezwłoczne rozstrzygnięcie przetargów i podpisanie umów z handlującymi, a także zaprzestanie nękania ich groźbą likwidacji i wypowiedzenia umów.
Swoje niezadowolenie wyrazili także mieszkańcy, których zdaniem mini-tor do jazdy na rolkach i rowerach, który powstaje w Busku-Zdroju, jest wykonywany wadliwie i może stanowić zagrożenie dla użytkowników.
Protestujący zaznaczyli, że to nie koniec działań. Podkreślają, że zamierzają kontynuować akcję protestacyjną, a jeśli władze nie zmienią sposobu postępowania, następnym krokiem będzie referendum w sprawie odwołania burmistrza i radnych.