Brak licencji, a także wymaganych badań lekarskich – to część nieprawidłowości, które popełniają kierowcy zajmujący się przewozem osób. Tym samym mogą narażać na niebezpieczeństwo pasażerów oraz doprowadzają do nieuczciwej konkurencji. Inspekcja Transportu Drogowego sprawdza dziś taksówki w Kielcach.
Krzysztof Tosnowiec, szef instytucji informuje, że akcja prowadzona jest od rana. Już na początku zatrzymano kierowcę, który nie spełniał wymagań. Inspektorzy na ulicy Krakowskiej zauważyli taksówkarza i postanowili jechać za nim. Okazało się, że wjechał on na parking przy Kadzielni i tam rozpoczęła się kontrola.
– Kierowca posługiwał się licencją, która została cofnięta, a pojazd którym się poruszał posiadał inne numery rejestracyjne, niż te podane w dokumencie. Dodatkowo samochód nie miał aktualnych badań technicznych – wymienia.
Krzysztof Tosnowiec zauważa, że akcja została zorganizowana z dwóch powodów. Po pierwsze są to działania profilaktyczne, a po drugie do inspekcji wpływa coraz więcej skarg, dotyczących tego, że pasażerowie taksówek nie otrzymują paragonów. To powoduje, że w mieście dochodzi do nieuczciwej konkurencji. Aby temu zapobiegać, potrzebne są kontrole.
– Po ulicach Kielc jeżdżą samochody, które z pozoru wyglądają jak taksówki, jednak nie mają numerów bocznych, zezwoleń, ani licencji. Oni, w porównaniu do kierowców, którzy muszą spełnić te wymogi, łamiąc prawo czerpią dodatkowe korzyści, ponieważ nie ponoszą opłat za spełnienie wymagań – mówi.
Kontrole prowadzone są dzisiaj w dwóch punktach: na parkingu przy Kadzielni oraz przy stadionie piłkarskim na ulicy Ściegiennego. Tam są ściągane taksówki, które na ulicach Kielc zatrzymują inspektorzy.
Za brak licencji grozi 12 tys. zł. kary, a za brak aktualnych badań technicznych 2 tys. zł. Ponadto zatrzymywany jest dowód rejestracyjny, a inspektorzy zakazują dalszej jazdy.