Chciał ukryć przed żoną fakt, że zawieruszył pieniądze, dlatego wymyślił historię niczym z filmu akcji. Teraz oszustwo znajdzie swój finał w sądzie. Chodzi o 70-letniego mężczyznę, który zawiadomił policję o rozboju, którego jak twierdził, padł ofiarą.
Maciej Ślusarczyk z biura prasowego świętokrzyskiej policji powiedział, że do Komendy Powiatowej Policji w Staszowie wpłynęło zgłoszenie, z treści którego wynikało, że 70-letniemu mieszkańcowi gminy Szydłów skradzione zostały pieniądze w kwocie około 6 tys. zł. Na miejsce niezwłocznie ruszyli kryminalni.
W rozmowie z seniorem policjanci ustalili, że w środę po południu na jego posesję wjechał „ciemny, podejrzany samochód”, z którego wysiadło dwóch mężczyzn i kobieta.
– Niespodziewani goście chcieli obejrzeć i ewentualnie kupić obrazy, więc właściciel zaprosił ich do środka. Z relacji 70-latka wynikało, że po wejściu do domu, jeden z mężczyzn chwycił go za krtań, posadził na krześle i zaczął grozić bronią. Pozostałe dwie osoby z szafki zabrały pieniądze w kwocie około 6 tys. zł – relacjonuje Maciej Ślusarczyk.
Na miejscu pracowali policjanci, a także technik kryminalistyki. Sprawdzając pomieszczenia mieszkalne, wspólnie z właścicielem, funkcjonariusze odnaleźli metalową puszkę, w której znajdowały się pieniądze w kwocie 5500 zł. Wówczas to 70-letni mężczyzna przyznał mundurowym, że całą historię wymyślił, gdyż nie potrafił odnaleźć cennego pudełka i chciał ukryć ten fakt przed żoną. Jak się okazało, mężczyzna po przebadaniu w swoim organizmie miał blisko 1,5 promila alkoholu.
Maciej Ślusarczyk przypomina, że niepotrzebne zaangażowanie służb policyjnych jest wykroczeniem. Grożą za to konsekwencje prawne i finansowe