Kielczanie boją się zakażenia koronawirusem w autobusach. Jeden z pasażerów komunikacji miejskiej zadzwonił pod numer naszego telefonu interwencyjnego, zaniepokojony tym, że w autobusach nie jest przestrzegany nakaz noszenia maseczek.
Okazuje się, że podobne obawy mają pracownicy MPK. Z ich danych wynika, że nawet co trzeci pasażer nie ma żadnej ochrony na twarzy.
Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, Elżbieta Śreniawska ma w tej kwestii związane ręce. Jak mówi, pracownicy przewoźnika nie mają możliwości kontrolowania, a tym bardziej wypraszania pasażerów, którzy nie przestrzegają obostrzeń epidemicznych. Dodaje przy tym, że kierowcy nie mogą upominać każdego pasażera, biorąc pod uwagę jak wielu z nich wchodzi i wychodzi z autobusów na każdym przystanku.
– Przypominamy, apelujemy i rozklejamy plakaty. Kierowca nie może po prostu nie ruszyć z przystanku, nawet jeśli wsiadła do niego połowa osób bez maseczek. Pasażer kupując bilet ma prawo do skorzystania z przejazdu – mówi.
Jarosław Ciura, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach informuje, że pracownicy tej placówki nie mają uprawnień, by kontrolować w autobusach pasażerów. Jak mówi, to po stronie ZTM leży kwestia, by zmobilizować pasażerów do noszenia maseczek ochronnych.
Barbara Damian, dyrektor ZTM informuje, że instytucja może prowadzić jedynie kampanię edukacyjną i to robi. Jak mówi dyrektor, na drzwiach każdego autobusu naklejone są plakaty przypominające o obowiązku zasłaniania ust i nosa podczas podróży autobusem. W pojeździe emitowane są również komunikaty głosowe, przypominające o noszeniu maseczek. Akcję edukacyjną ZTM prowadzi także w mediach społecznościowych.
W każdym tygodniu w Kielcach zdarza się kilka policyjnych kontroli w komunikacji publicznej, spowodowanych telefonem od pasażerów. Kamil Tokarski, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach przestrzega, że policja ma prawo do niezapowiedzianych kontroli każdego miejsca, w którym może dojść do rozsiewania koronawirusa, także autobusów.
Dodaje przy tym, że noszenie maseczek jest obowiązkiem, a nie kwestią dobrej woli.
Za brak maseczki w komunikacji miejskiej grozi mandat do 500 zł.