Prawie sto osób pod nadzorem prokuratury rejonowej Olsztyn Północ, wkroczyło dzisiaj do jednego z największych schronisk dla zwierząt w Polsce, w Radysach w gminie Biała Piska, by przerwać cierpienia około 3 tys. zwierząt.
Radio Olsztyn połączyło się z działaczem Pogotowia dla zwierząt Grzegorzem Bielawskim, który jest na miejscu akcji.
– To jest największy wstyd w Polsce. Schronisko za kwotę nieco ponad 1 tys. zł chce zapewnić opiekę dożywotnią dla psa. Tego nie da się zrobić za taką kwotę. Dlatego mamy taką wysoką śmiertelność. Z danych, które są dla nas dostępne, wynika że w tym roku wyjechało stąd 3,5 tony zwierząt martwych. Każdego zwierzaka, którego zbadaliśmy i czasowo zabezpieczyliśmy, to jest kot z ropniem i zwichniętą kończyną, przerzedzeniami sierści, który biegał pod bramą. Reszta zespołu jest w trakcie ustalania stanu tych zwierząt, gdzie dokładnie są spisywane oględziny. Trudno na razie powiedzieć, jaki jest stan tych zwierząt i jakie są warunki utrzymania.