Bon żłobkowy, to propozycja władz Kielc dla rodziców, których dzieci nie znalazły miejsca w publicznych żłobkach. Szczegóły pomysłu przedstawiono dziś na posiedzeniu komisji rodziny i polityki społecznej Rady Miasta Kielce.
W tej chwili na listach rezerwowych do żłobków samorządowych znajduje się 280 dzieci.
– W miejskich żłobkach brakuje miejsc – mówi Magdalena Gościniewicz, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach.
– Bon ma pomóc dzieciom, które nie znalazły miejsca w żłobku publicznym, a ich rodzice chcą posłać je do żłobka prywatnego. Opiekun dziecka musi posiadać stosowne pismo potwierdzające, że dziecko nie znalazło miejsca w żadnym żłobku publicznym w mieście.
Bon o wartości 400 zł otrzymałyby rodziny, w których dochód na jedną osobę nie przekracza 1 922 zł netto. Rodzice mogliby skorzystać z pomocy od września do czerwca przyszłego roku. W kolejnych latach pomoc płynęłaby systematycznie przez cały rok.
Zmiany zaproponowano także w opłatach za wyżywienie w żłobkach oraz warunkach zwolnienia z opłat. Stawka dzienna za wyżywienie miałaby wzrosnąć z 5,50 zł do 7 zł.
– Zmiana ta jest podyktowana względami ekonomicznymi – tłumaczy Anna Dusza-Ciechanowska, kierownik referatu promocji zdrowia i profilaktyki w kieleckim ratuszu.
Dodaje, że opłata nie była zmieniana od 2011 roku. Teraz, w czasie epidemii, gdy do żłobków uczęszcza mniej dzieci, jej zdaniem trudno zorganizować za taką kwotę wyżywienie spełniające wszystkie wymogi i zalecenia.
Jednocześnie projekt uchwały zakłada zawieszenie opłaty stałej wynoszącej 100 zł w sytuacji nadzwyczajnej. Dyrektor żłobka będzie mógł zwolnić rodziców z uiszczenia jej w czasie na przykład epidemii. W tej chwili bez względu na to, czy dziecko chodzi do żłobka, czy nie, opłata jest pobierana.
Oba projekty uchwał zostały dziś pozytywnie zaopiniowane na komisji rodziny i polityki społecznej. O tym, czy zostaną uchwalone, zadecydują radni podczas najbliższej czwartkowej sesji Rady Miasta Kielce.