U jednej z pracownic starachowickiego Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Bema potwierdzono obecność COVID-19.
Jak informuje starosta starachowicki Piotr Babicki, w związku z tym, cała załoga i pensjonariusze zostali przebadani na obecność patogenu.
– To działanie profilaktyczne, które ma dać informacje o stanie zdrowia podopiecznych i personelu.
W ciągu ostatnich dwóch dni cztery osoby ze starachowickiego Domu Pomocy Społecznej z gorączką trafiły do szpitala w Starachowicach.
Dyrektor placówki Aneta Świercz zaznaczyła, że DPS jest zamknięty dla odwiedzających już od początku marca. Pracownica, u której wykryto koronawirusa w ciągu ostatnich kilku dni nie przychodziła do pracy, więc prawdopodobieństwo zakażenia jest niewielkie, jednak każdy z 94 pensjonariuszy został przebadany. Próbki pobrano także od personelu, wzmożona jest także opieka medyczna. Wyniki mają być znane jutro.
Podczas pandemii zmieniony został system pracy. Dom został podzielony na dwa oddziały. Personel nie przechodzi z oddziału na oddział.
Starachowicki DPS ma 120 miejsc. Aktualnie w domu przebywa 114 podopiecznych.