Korona pod wodzą Macieja Bartoszka mogła zaliczyć trzecią wygraną z rzędu, ale tak się nie stało. Być może by do tego doszło, gdyby nie nieodpowiedzialne zachowanie Jakuba Żubrowskiego. W meczu otwierającym 28. kolejkę PKO Ekstraklasy kielczanie przegrali na własnym stadionie z Piastem Gliwice 1:2 (1:0).
„Żółto-czerwoni” objęli prowadzenie w 14. minucie po golu strzelonym z rzutu wolnego przez Fina Petteri Forsella. W 22. i 27. minucie żółtymi kartkami został ukarany Jakub Żubrowski. 26-letni pomocnik musiał opuścić murawę. Taka sytuacja wychowankowi klubu zdarzyła się już czwarty raz od momentu powrotu do Korony (trzy w ekstraklasie i w Pucharze Polski). Piast odpowiedział golami Sebastiana Milewskiego w 65. i Hiszpana Jorge Félixa w 76. minucie.
– Trudno się komentuje takie spotkania. Jesteśmy bardzo źli na to, co się wydarzyło na boisku. Mecz dobrze się dla nas rozpoczął, wydawało się, że mamy go pod kontrolą. Zespół czuł się na boisku coraz pewniej i nagle druga żółta kartka Kuby Żubrowskiego pokrzyżowała nam wszystkie plany. Po przerwie za bardzo się cofnęliśmy. Konsekwencją była strata dwóch bramek. Grając z takim rywalem jak Piast Gliwice ciężko jest walczyć w dziesiątkę – ocenił trener kielczan Maciej Bartoszek.
– Nie był to dla nas łatwy mecz. W pierwszej połowie, kiedy wydawało się, iż zaczynamy kontrolować grę, straciliśmy bramkę, która trochę zdeprymowała drużynę. Nie potrafiliśmy złapać płynności, wymienić kilku szybkich, dokładnych podań. Po przerwie wyszliśmy już bardziej zmotywowani i zmobilizowani. Końcówka zrobiła się trochę nerwowa. Korona rzuciła na szalę wszystko to, co ma najlepsze. Trudny teren, trudny mecz oraz niezwykle cenne trzy punkty, które cieszą – powiedział szkoleniowiec gliwickiej drużyny Waldemar Fornalik.
Dla aktualnych mistrzów Polski była to szósta wygrana w tym roku i czwarta z rzędu. Piast utrzymał pozycję wicelidera rozgrywek i wciąż naciska na prowadzącą w tabeli Legię Warszawa. Dzięki zwycięstwu gliwiczanie zapewnili już sobie miejsce w grupie mistrzowskiej.
Korona Kielce wciąż zajmuje 14. miejsce w tabeli, czyli pierwsze spadkowe. Strata do bezpiecznej lokaty, na której jest Wisła Kraków, wynosi dwa punkty. „Biała Gwiazda” zmierzy się w niedzielę na własnym stadionie z Legią Warszawa. W 29. kolejce PKO Ekstraklasy „żółto-czerwoni” zmierzą się we wtorek na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.